wtorek, 15 stycznia 2013

Energetyka wiatrowa w recesji

Branża energetyki wiatrowej powtarza jak mantrę, że z powodu niestabilności prawnej z Polski wycofali się dwaj światowi inwestorzy - Dong oraz Iberdrola. To jednak ćwierć prawdy – stwierdza cire.pl, czyli Centrum Informacji o Rynku Energii.

Widmo zastoju w Polsce branży energetyki wiatrowej staje się coraz bardziej realne. Przy niemal każdej okazji przedstawiciele branży wiatrowej oraz branżowi publicyści powtarzają, że duński Dong i hiszpańska Iberdrola wycofują z naszego kraju swoje inwestycje z powodu przeciągających się prac nad nowym systemem wsparcia energetyki odnawialnej. Dong posiadał do tej pory w Polsce trzy farmy wiatrowe o łącznej zainstalowanej mocy 111,5 MW, a Iberdrola farmy o łącznej zainstalowanej mocy 185 MW.

Inwestorzy w energetyce wiatrowej czekają na nowelizacje przepisów od 2011 roku. W naszym parlamencie trwają jednak prace nad tzw. małym trójpakiem, czyli "łatą" obecnych przepisów, która nie ograniczy niepewności inwestorów. Jest prawdopodobne, że jeszcze ją wydłuży, odkładając właściwą nowelizację prawa. Po uchwaleniu przepisów małego trójpaku prace nad odrębną ustawą o odnawialnych źródłach energii będą mogły się przeciągać bez widma jakichkolwiek konsekwencji prawnych i kar ze strony Unii Europejskiej. Pozostaną tylko konsekwencje gospodarcze i energetyczne.

Hiszpański potentat, firma Iberdrola sprzedaje jednak nie tylko polskie, ale także niemieckie i francuskie farmy wiatrowe. Kilka tygodni temu Iberdrola poinformowała o zbyciu 32 francuskich farm o mocy 321 MW za 350 mln euro. Transakcje sprzedaży niemieckich farm wiatrowych Iberdoli odbyły się poprzez sprzedaż 100% udziałów w spółce Iberdrola Renovables Deutchland GmbH oraz 100% udziałów w spółce Windpark Julicher Land.

Wcześniej pod młotek poszło 20 proc. udziałów w wartym 146 mln euro gazociągu łączącym Hiszpanię z Algierią. Na początku grudnia nowego właściciel zyskało z kolei siedem farm wiatrowych w Niemczech o mocy 63 MW i wartości 53 mln euro plus 10 mln euro długu przejętego przez nabywcę.

Iberdrola wyprzedała swoje farmy wiatrowe we Francji i Niemczech pomimo, że system wsparcia u naszych zachodnich sąsiadów jest daleko bardziej stabilny, niż w Polsce. W Niemczech mogą liczyć na taryfy gwarantowane sprzedaży energii, które są znane i pewne przez cały okres wsparcia.

Południowoeuropejski kryzys wiarygodności finansowej zastał spółkę z tak dużym zadłużeniem (ponad 31 mld euro), że spadek ratingu Hiszpanii, a co za tym idzie także Iberdroli, uniemożliwił jej obsługę kredytów. Dlatego Hiszpanie do 2014 roku chcą pozbyć się aktywów o wartości 2 mld euro, w tym także farm wiatrowych w Polsce o mocy 184,5 MW.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz