Upuszczanie krwi, wkładanie do pieca, czy ugnieciony chleb z pajęczyną. To były praktyczne metody lecznicze, powszechnie stosowane – z większym, czy raczej mniejszym powodzeniem. Obecna medycyna też popełnia mnóstwo błędów, tym razem opartych o niebezpieczne związki chemiczne, nazywane farmaceutykami.
Lekarzom najdziwniej idzie leczenie ludzkiego mózgu. Ludzki mózg jest niesłychanie delikatnym instrumentem. Lekarze bardzo niechętnie ingerują w działanie najbardziej tajemniczego organu ludzkiego ciała. Mózg to struktury dynamiczne. Mózg bowiem uczy się, zmienia oraz dostosowuje.
Dobór specyfików, które mają leczyć nasz mózg oraz najróżniejsze choroby psychiatryczne może okazać się niebawem zupełnie przypadkowy i opłakany w skutkach. Przykładem takiego stanu rzeczy są neuroleptyki. Dzieci leczone obecnie psychiatrycznie mogą całymi latami zmagać się ze skutkami przyjmowania neuroleptyków – twierdzi tygodnik „Polityka”. Wywołany działaniem neuroleptyków wzrost masy ciała ma negatywne skutki przez całe przyszłe życie pacjenta. W przyszłości pacjentom leczonym jako dzieci neuroleptykami grozi otyłość oraz większa umieralność ze względu na schorzenia sercowe i naczyniowe. Są również bardziej podatni na choroby nowotworowe.
Stany Zjednoczone oczarowała niedawno historia półtorarocznej Oliwii Smith z New Hampshire. Dziewczynka upadła z krzesełka prosto na kredkę, a w zasadzie na typowy, drewniany ołówek z kolorowym grafitem.
Ołówek wbił się w prawe oko dziewczynki, a następnie po przekątnej przesunął się do lewego ucha. Szybka interwencja służb medycznych zaowocowała szybkim transportem dziecka do szpitala (w Polsce na pewno dziecko nie miałoby sznas dotrzeć do szpitala w oparciu o państwowe służby medyczne), gdzie lekarze bezoperacyjnie wyciągnęli ołówek, który utkwił na pięć cali głębokości w główce dziewczynki. Oliwia Smith istnieje naprawdę, a media uwieczniły całą rodzinę Smithów z New Hampshire w artykułach i na filmach. Więcej szczegółów można znaleźć w artykule Tajemnica ludzkiego mózgu.
Wielu wybitnym postaciom w historii rekwirowano mózgi po śmierci. Ciało Alberta Einsteina skremowano bez ceremonii pogrzebowej, po wyjęciu – jak wówczas tłumaczono - w celach naukowych, kluczowych organów, w tym mózgu. Rodzina Alberta Einsteina o tym fakcie dowiedziała się z prasy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz