Polska gospodarka jest silnie osadzona w europejskich realiach. Wydarzenia, które mają miejsce we wspólnocie, wpływają bardzo szybko na sytuację złotego, a nawet na warszawską GPW. Nie możemy udawać, że prowadzimy własną polityką, rząd zaś nie jest już do końca odpowiedzialny ani za sukcesy, ani klęski Ostatnie tygodnie przyniosły znaczne osłabienie złotego. Było ono nieco większe, niż spodziewali się analitycy finansowi.
Jednak jeszcze przed końcem 2012 roku złoty ma kolejną szansę na umocnienie. Co ciekawe, obecna sytuacja gospodarcza w Polsce będzie miała na to zdecydowanie nieduże znaczenie. Umocnienie polskiej waluty zależy bowiem od decyzji polityków w sprawie pomocy dla Grecji, jak też od prób rozwiązania problemu klifu fiskalnego w USA. Chociaż USA karmi się obecnie hurraoptymistycznymi historiami. Międzynarodowa Agencja Energetyki przewiduje, że do 2020 roku poprzez eksploatację złóż w łupkach USA stanie się największym producentem ropy naftowej na świecie. Jeśli te prognozy zaczną się spełniać chociaż w niewielkim stopniu, to współczesną gospodarkę czeka geopolityczny wstrząs. Europa coraz bardziej w tyle w branży energetycznej. Gazprom zostanie niebawem jedynym właścicielem potężnej, niemieckiej firmy gazowej Wingas. Rosyjski koncern odkupuje udziały Wingas od niemieckiego koncernu BASF.
Media tymczasem odwracają się od Hiszpanii. Permanentny strajk i rozruchy na ulicach trwają tam już tak długo, że współczesne media przestały się tym żywić. Obecne informacja musi być punktowa – zdarzyło się, obiegło świat, zapomniano. Spektakularne okazały się jednak zdjęcia prezentujące spalenie kawiarni Starbucks. Bo to wielkie, światowe koncerny oskarżane są o obecną sytuację, postępującą recesję, czy też kryzys gospodarczy. Świadczy to o umiejętnej komunikacji prowadzonej przez lokalne rządy, które udają bezwolne marionetki, szarpane wiatrem historii. Być może też skończyła się era mechanizmów państwowych, jako sił sprawczych w dbaniu o kondycję społeczeństwa i jednostki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz