czwartek, 22 listopada 2012

Gospodarka przyszłości w rękach kobiet

W rozwiniętym cywilizacyjnie, współczesnym świecie respondenci nadal wskazują, że jako rodzice woleliby  mieć syna, a nie córkę. Najczęstszym powodem dla którego dokonują w badaniach takiego wyboru, jest oparte na doświadczeniach przekonanie, że chłopcy staną się lepszym zabezpieczeniem ekonomicznym dla rodziców na starość. Pomimo bezustannych zmian kulturowych przekonanie takie istnieje cały czas. Jednak analizując to, co się dzieje, nie możemy już wykluczyć faktu, że światowa gospodarka przyszłości zostanie zdominowana przez kobiety.

Specjaliści Ernst & Young twierdzą, że siła ekonomiczna kobiet w światowej gospodarce wzrośnie do 2017 roku o ponad 1/3. Przede wszystkim widoczne to będzie w skali zarobków i obrotów aktywami i pasywami. Obecnie dochody kobiet na całym świecie szacowane są na około13 bilionów USD. Tymczasem w roku 2017 ma to być 18 bilionów. Ernst & Young idą jednak w swoich przewidywaniach dużo dalej. Według szacowań, do roku 2028 kobiety będą decydowały w skali globalnej o wydatkach 75% środków przeznaczanych na konsumpcję.

Już w 2006 roku szanowany i dość zachowawczy w swoich opiniach brytyjski „The Economist” wskazał czytelnikom fakt, że przyszłość światowej gospodarki znajdzie się pod protektoratem kobiet. Co ciekawe, obecne przyspieszenie tego trendu jest ewidentnie związane z czasami recesji i kryzysu. Męskie podejście do gospodarki jak do pola bitwy właśnie okazuje się błędem. Inwestycje nastawione na szybki zysk i skłonność do angażowania się w przedsięwzięcia obarczone dużym ryzykiem doprowadziły współczesny świat do widma gospodarczej zapaści. Oczywiście, naiwnym trzeba być, by uznać, że kobiety suną w przestrzeni ekonomicznej łagodnie i z uśmiechem, jednak zdolności dostosowawcze nie są jednoznaczne z wytyczaniem nowych, lepszych trendów.

Tym bardziej, że to właśnie męska część świata gospodarczego ponosi konsekwencje obecnej recesji. Zdecydowana większość likwidowanych miejsc pracy przypadła na sektory tradycyjnie zasilane i zarządzane głównie przez męską siłę roboczą, czego doskonałym przykładem jest sektor branży budowlanej. Męskie patrzenie na świat gospodarczy było skuteczne i pozwoliło stworzyć podwaliny światowej gospodarki. Jednak obecny chaos kulturowy, zmiany oczekiwań jednostki, jak również pojawienie się zasad nowej ekonomii powoduje, że niezbędnym jest stworzenie nowego, subtelniejszego porządku działań. Zagrożona upadkiem gospodarka euroamerykańska orbituje w kierunku gospodarki opartej głównie na wiedzy. Tymczasem w krajach rozwiniętych kobiety stanowią ponad 60 procent absolwentów wyższych uczelni.

Potencjał kobiet jest niewykorzystany. Więcej - kobiety są najgorzej wykorzystanym zasobem gospodarczym świata. Coraz lepiej radzą sobie w krajach wysoko rozwiniętych, jednak im słabsza kondycja lokalnej gospodarki, tym mniej kobiet zaangażowanych w gospodarkę. Specjaliści Ernst & Young stwierdzają więc, że liczba kobiet, które obecnie nie uczestniczą aktywnie w życiu gospodarczym, stanowi ogromny potencjał wzrostu w przyszłości. Kwestie kulturowe i religijne bardzo często w obliczu kryzysu schodziły na dalszy plan, tak więc również możemy spodziewać się, że trudności ułatwi kobietom w odnalezieniu się w nowej sytuacji. Rosnąca tendencja wyrównywania udziału obu płci w sile roboczej światowej gospodarki na pewno odbije się charakterze przyszłych stosunków społecznych, kulturowych i ekonomicznych. Zmieni się oblicze świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz