czwartek, 18 października 2012

Kryzys branży budowlanej

Fatalna sytuacja branży budowlanej w Polsce dotyczy obecnie zarówno firm, które budowały drogi, jak też dużych i małych przedsiębiorstw budujących obiekty mieszkaniowe, biurowe i przemysłowe.

Prawdziwe niebezpieczeństwo grozi branży budowlanej w 2013 roku, kiedy to spółki budowlane zostaną z dużymi zasobami, zarówno ludzkimi, jak również z parkiem maszynowym. Marazm w budownictwie mieszkaniowym pogłębi fakt, że firmy, które do tej pory zajmowały się budową dróg i autostrad, w roku 2013 będą interesować się budownictwem mieszkaniowym, w którym zejście z marżą poniżej 30% może okazać się nieopłacalne dla deweloperów.

Branża budowlana przeżywa kłopoty nie po raz pierwszy od czasu transformacji ustrojowej. Firmy budowlane i deweloperskie cierpią w czasie każdego kryzysu lub spowolnienia gospodarczego. Niektórzy ekonomiści nazywają wręcz branżę budowlaną papierkiem lakmusowym stanu gospodarki. Tak było w latach 2000-2003, a załamanie dotyczyło wtedy przecież kryzysu dotcomów (firm opartych o potencjał internetu), a nie realnej gospodarki.

Największym ciosem był krach na rynku nieruchomości i kredytów hipotecznych, który rozpoczął się pod koniec 2006 roku. Wywołał on najpoważniejszy w historii kryzys finansowy i recesje w globalnej gospodarce. Obecne kłopoty polskiej branży budowlanej zbiegają się z tendencją zaostrzania kryteriów udzielania kredytów hipotecznych.

Najlepszą ilustracją potencjału branży budowlanej są zmiany kursów akcji spółek oraz branżowego indeksu WIG Budownictwo. Od jesieni 2010 roku WIG Budownictwo weszło w trend spadkowy, który trwa do dziś. Dwuletnia fala większych i mniejszych spadków zmniejszyła wartość WIG Budownictwo o 75%.

Można się pocieszać, że w przypadku kondycji spółek deweloperskich spadek liczby budowanych mieszkań oznacza pogorszenie sytuacji w najbliższym czasie. Spowoduje też spadek cen i uzyskiwanych marż. Wróży jednak poprawę w dłuższym okresie czasu, bo ludzie mieszkać będą chcieli. Chętni na nowe lokale mieszkaniowe czekają na koniec kryzysu, chcąc planować zakup mieszkania w odpowiednim momencie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz