Wokół mleka i produktów mlecznych narosło pełno mitów. Bo przecież ssaki karmią swoje potomstwo mlekiem. Mlekiem karmi również swoje potomstwo człowiek, który ssakiem jest, chociaż niektórzy tego nie potwierdzą. Człowiek eksperymentował i karmił swoje dzieci mlekiem pochodzącym z innego ssaka, a mianowicie krowy. Czy to dobrze, że czyni to po dzień dzisiejszy?
MedPlaneta.pl w artykule Czy mleko jest zdrowe? poddaje w wątpliwość słuszność podawania małym dzieciom krowiego mleka do spożycia. Jest to kolejny głos w dyskusji na temat tego, co człowiek może, powinien i lepiej, żeby nie robił.
W grę wchodzą zarówno kwestie zdrowotne, jak i etyczne. Te drugie, przy okazji głośno omawianego ostatnio w mediach uboju rytualnego pokazują, że wcale nie jesteśmy tacy obojętni na los zwierząt, jak kilkanaście lat temu. Podobno milion Polaków to wegetarianie – a do empatii w stosunku do zwierząt deklarują się kolejne miliony mieszkańców naszego kraju. To jest jednak kwestia do rozważenia przez każdego z nas z osobna.
Warto jednak poruszyć aspekt zdrowotny, który wydaje się nieco przygnębiający w odniesieniu do krowiego mleka. Krowy mleczne są schorowane z powodu przepracowania. Co trzecia krowa cierpi na zapalenie gruczołu mlecznego. Opuchnięte wymiona wydzielają ciałka ropne, których znaczna część trafia potem do mleka przeznaczonego do spożycia przez dzieci lub do jego przetworów. Obecnie dopuszcza się 400 milionów ciałek ropnych na jeden litr mleka. Współczesne mleczarstwo ma więc przed sobą bardzo ważne zadanie. Jest to bezustanne zapobieganie mikrobiologicznemu skażeniu mleka.
Ponadto, krowie mleko posiada w swoim składzie jedenaście substancji wspomagających wzrost oraz trzydzieści pięć różnych hormonów. Dlaczego? Ponad połowa mleka krowiego trafiającego obecnie do spożycia pochodzi od ciężarnych krów lub krów, które niedawno urodziły małe cielaczki. Poziom estrogenu i innych hormonów jest w ich mleku rekordowo wysoki. Znowu, balansowanie pomiędzy dopuszczalnymi normami, a twardą rzeczywistością szybko nałowionych krów daje o sobie znać w postaci naszego pożywienia.
Mleko nie posiada żadnych unikalnych, nie występujących w przyrodzie substancji – więc spokojnie możemy obyć się w swojej wysublimowanej diecie bez mleka. W kulturach azjatyckich - Chinach, Japonii i na wyspach Polinezji mleko krowie nie jest spożywane przez ludzi. Unikają go też w swoim jadłospisie Arabowie, czy też niektóre plemiona afrykańskie. Jednak europejski rynek spożywczy w dużej mierze oparty jest o produkty mleczne. Więcej zobacz w artykule Czy mleko jest zdrowe?
Co do spożywania mleka i jego przetworów, konsumenci musza sami podejmować właściwe wybory. Z jednej strony bombarduje nas swoim prostym, ale silnym przekazem kampania reklamowa "Pij mleko, będziesz wielki", a z drugiej coraz głośniejsze argumenty przestrzegające, że mleko jest niebezpieczne. Prawda jednak na ogół nigdy nie leży po środku.
środa, 2 października 2013
Jak to jest z tym krowim mlekiem?
Etykiety:
azja,
człowiek,
europa,
kuchnia,
mleczarstwo,
mleko,
mleko krowie,
nawyki żywieniowe,
przemysł spożywczy,
społeczeństwo,
styl życia,
tradycja,
żywienie,
żywność
poniedziałek, 30 września 2013
Menopauza wymaga wcześniejszej edukacji
Współczesna kultura zapomina nie tylko o śmierci. Ona nie chce dostrzegać ludzi starszych. Nie oddaje się im już szacunku, nie stanowią elity społecznej. Na odwrót – w przypływie dobroci uzasadnia, że starcy, to tacy ‘inni młodzi’. I że jakby się postarali, to mogliby biegać i ubierać się, jak młodzi.
Dojrzałość, jako starość to ostatni etap życiowej aktywności człowieka. Nic więc dziwnego, że na ogół w kulturze okres ten wiązał się z szacunkiem. Sama granica między wiekiem średnim, a starością była bardzo płynna i zmieniała się w ciągu wieków.
Tym niemniej, starość nie jest łatwa i warto się do niej przygotować. Pojęcie starości w znaczeniu medycznym to przecież ogół nieodwracalnych zmian biologicznych zachodzących w ciele człowieka. Przykładem jest menopauza u kobiet. Warto jednak pamiętać, że należy rozmawiać o tym, czym jest menopauza – bowiem możliwość przewidzenia menopauzy byłaby dużym komfortem dla wielu kobiet. Większość kobiet doświadcza menopauzy w wieku około 51 lat. Niektóre kobiety mogą jednak przekwitać nawet przed 45 rokiem życia.
Najbardziej decydujący fakt związany z momentem rozpoczęcia menopauzy, to wiek, w którym menopauzę przeszła matka. Menopauza w dużej mierze uwarunkowana jest genetycznie. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że kobieta doświadczy jej w podobnym wieku, jak jej rodzicielka.
Spory wpływ na menopauzę ma palenie papierosów. Żadna z używek nie wyrządza tak ogromnych szkód w jajnikach jak palenie. Nałóg ten jest w stanie przyśpieszyć klimakterium nawet o 5 lat. Im większa ilość wypalanych papierosów, tym większa szansa na przedwczesną menopauzę. Ryzyko jest o ponad połowę większe niż u kobiet niepalących. Palące panie będą też intensywniej odczuwać uderzenia gorąca.
Więcej informacji o menopauzie znajdziesz w artykule: Czy można przewidzieć menopauzę? na serwisie PolkaIntymnie.pl.
Dojrzałość, jako starość to ostatni etap życiowej aktywności człowieka. Nic więc dziwnego, że na ogół w kulturze okres ten wiązał się z szacunkiem. Sama granica między wiekiem średnim, a starością była bardzo płynna i zmieniała się w ciągu wieków.
Tym niemniej, starość nie jest łatwa i warto się do niej przygotować. Pojęcie starości w znaczeniu medycznym to przecież ogół nieodwracalnych zmian biologicznych zachodzących w ciele człowieka. Przykładem jest menopauza u kobiet. Warto jednak pamiętać, że należy rozmawiać o tym, czym jest menopauza – bowiem możliwość przewidzenia menopauzy byłaby dużym komfortem dla wielu kobiet. Większość kobiet doświadcza menopauzy w wieku około 51 lat. Niektóre kobiety mogą jednak przekwitać nawet przed 45 rokiem życia.
Najbardziej decydujący fakt związany z momentem rozpoczęcia menopauzy, to wiek, w którym menopauzę przeszła matka. Menopauza w dużej mierze uwarunkowana jest genetycznie. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że kobieta doświadczy jej w podobnym wieku, jak jej rodzicielka.
Spory wpływ na menopauzę ma palenie papierosów. Żadna z używek nie wyrządza tak ogromnych szkód w jajnikach jak palenie. Nałóg ten jest w stanie przyśpieszyć klimakterium nawet o 5 lat. Im większa ilość wypalanych papierosów, tym większa szansa na przedwczesną menopauzę. Ryzyko jest o ponad połowę większe niż u kobiet niepalących. Palące panie będą też intensywniej odczuwać uderzenia gorąca.
Więcej informacji o menopauzie znajdziesz w artykule: Czy można przewidzieć menopauzę? na serwisie PolkaIntymnie.pl.
czwartek, 4 kwietnia 2013
Czerwona Torebka w Merlinie
Mariusz Świtalski dla niektórych jest czarnym koniem polskiego biznesu. Dla innych nawet dość mrocznym koniem. Mariusz Świtalski odnalazł się doskonale na wolnym rynku gospodarczym w momencie transformacji, jako twórca Elektromisu oraz sieci 49 hurtowni Eurocash. Rozwijał sieci sprzedaży detalicznej – Biedronka, Żabka. Założył nawet bank o nazwie Posnania, który jednak nie istniał zbyt długo.
Mariusz Świtalski to wychowanek domów dziecka z niezbyt przejrzystą przeszłością. Pomimo tego, naturalna umiejętność biznesowa i radzenia sobie w różnych sytuacjach pozwoliła mu przez wiele lat utrzymać się na wierzchołku gospodarczej drabiny.
Obecnie Świtalski posiada pakiet kontrolny w stworzonej przez siebie Czerwonej Torebce. Czerwona Torebka ratuje pogrążony w trudnej sytuacji Merlin.pl. Chociaż e-commerce prężnie rozwija się w Polsce, to jednak potencjalni liderzy, czyli Merlin.pl i Empik.com oddają coraz większą część rynku. Niekwestionowanym liderem jest Allegro – tutaj jednak też nad firmą gromadzą się czarne chmury – komenda ALLEGRO DOWN wyjaśni komu trzeba, że Allegro ma wrogów. Zwycięski dla firmy wyrok sądu, że sprzedaż faszystowskich i nazistowskich emblematów stanowi drobny procent aukcji, wobec czego wkomponowanie znaku SS w nazwę firmy wymaga przeprosin spowodował dziwne zamieszanie ze stroną platformy aukcyjnej, która obecnie jest niedostępna…
Czerwona Torebka chce się rozwijać w internecie i platforma e-commerce w postaci Merlin.pl bardzo się jej przyda. Merlin.pl zostanie przejęty przez Czerwoną Torebkę - zgodę na transakcję wyraziła prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).
Mariusz Świtalski to wychowanek domów dziecka z niezbyt przejrzystą przeszłością. Pomimo tego, naturalna umiejętność biznesowa i radzenia sobie w różnych sytuacjach pozwoliła mu przez wiele lat utrzymać się na wierzchołku gospodarczej drabiny.
Obecnie Świtalski posiada pakiet kontrolny w stworzonej przez siebie Czerwonej Torebce. Czerwona Torebka ratuje pogrążony w trudnej sytuacji Merlin.pl. Chociaż e-commerce prężnie rozwija się w Polsce, to jednak potencjalni liderzy, czyli Merlin.pl i Empik.com oddają coraz większą część rynku. Niekwestionowanym liderem jest Allegro – tutaj jednak też nad firmą gromadzą się czarne chmury – komenda ALLEGRO DOWN wyjaśni komu trzeba, że Allegro ma wrogów. Zwycięski dla firmy wyrok sądu, że sprzedaż faszystowskich i nazistowskich emblematów stanowi drobny procent aukcji, wobec czego wkomponowanie znaku SS w nazwę firmy wymaga przeprosin spowodował dziwne zamieszanie ze stroną platformy aukcyjnej, która obecnie jest niedostępna…
Czerwona Torebka chce się rozwijać w internecie i platforma e-commerce w postaci Merlin.pl bardzo się jej przyda. Merlin.pl zostanie przejęty przez Czerwoną Torebkę - zgodę na transakcję wyraziła prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).
sobota, 23 marca 2013
Jazz we współczesnym świecie
Chaos czasów współczesnych zadomowił się na dobre. Nie dziwią już doniesienia o otaczającym nas ekonomicznym paradoksie, w której kryzys i recesja stają się naturalnym stanem rzeczy bez względu na zastosowane procesy produkcyjne oraz udrożnione kanały komunikacji
Poszukujemy więc harmonii i spokoju. Może to być przestrzeń dźwięków, muzyka. Czy harmonia i spokój nie zmieniły jednak swojego znaczenia? Bo jeśli ukojenie może przynieść nam jazz, dla którego James Lincoln Collie wyróżnił trzy atrybuty, czyli swing, funkcję ekstatyczną oraz kod indywidualny to znaczy, że zmieniamy się jako gatunek ludzki.
Tkwimy w tyglu współczesności, postmodernistycznej przestrzeni zdominowanej przez instytucje finansowe i nieznany wcześniej mix kulturowy. Jednak początki jazzu, jto rów nież tygiel kulturowy, jakim był Nowy Orlean na początku XX wieku. Dowolność interpretacyjna, aranżacyjna oraz improwizacja to charakterystyka jazzu.
Jazz odnajduje się we współczesnym świecie, wypełnia przestrzeń muzyczną dnia obecnego. Przykładem jest formacja jazzowa Piotr Domagała Trio. Grupa w składzie: Piotr Domagała na gitarach, Adam Kawończyk na trąbce i Sławek Berny na perkusjonaliach przekonuje słuchacza że jazz może ewoluować jako zjawisko kulturowe w oparciu o tradycję środkowoeuropejską i wpisywać w kanon współczesności.
Piotr Domagała Trio w dojrzały sposób eksperymentuje w obrębie jazzowych doświadczeń z najróżniejszymi stylami muzyki. W tyglu kulturowym współczesności folk słowiański przeżywa renesans w najróżniejszych formach, jednak jazzowa propozycja Piotr Domagała Trio to niespotykana uczta dla uszu słuchaczy. Nawet dla tych, którzy nie odnajdują przyjemności w słuchaniu muzyki ludowej. Chociaż pobrzmiewa ona dalekim echem, to jednak bogactwo dźwięków w sposób charakterystyczny dla nowoczesnego świata otacza naszą świadomość.
Utwory Piotra Domagały oparte są bowiem na melodyce inspirowanej folklorem słowiańskim, ale osadzone są w niekonwencjonalnym podejściu do szerokiego spektrum instrumentów, wykorzystujących potężne spektrum brzmień oraz możliwości artykulacyjnych. Autorskie utwory to jazz, który skupia nie tylko doświadczenie kulturowe, ale doskonałe rozumienie instrumentu muzycznego. Zawodowi muzycy, jakimi są Piotr Domagała, Adam Kawończyk oraz Sławek Berny przekonują słuchacza, że muzyka gromadzi w sobie pokłady intensywności i energii, która może przynosić ukojenie i ucieczkę od problemów współczesnego świata. Muzyka powraca do swej pierwotnej, ekstatycznej i sakralnej formy. Koi nasze zmysły i chroni przed rzeczywistością – ekonomią, pracą zawodową oraz infrastrukturą społeczną.
W programie „Pnącza” usłyszymy rozbudowane kompozycje, w których przewodnią rolę pełni gitara. Nic w tym dziwnego. Piotra Domagała poświęcił się pracy nad technikami i możliwościami brzmieniowymi gitary akustycznej i elektrycznej opisanymi w dysertacji doktorskiej pisanej pod kierunkiem profesora Karola Ferfeckiego i obronionej na Akademii Muzycznej w Katowicach w 2012. „Pnącza” należy słuchać, żeby wiedzieć, jak kreować oryginalne i autorskie podejście do współczesnego idiomu jazzowego.
Poszukujemy więc harmonii i spokoju. Może to być przestrzeń dźwięków, muzyka. Czy harmonia i spokój nie zmieniły jednak swojego znaczenia? Bo jeśli ukojenie może przynieść nam jazz, dla którego James Lincoln Collie wyróżnił trzy atrybuty, czyli swing, funkcję ekstatyczną oraz kod indywidualny to znaczy, że zmieniamy się jako gatunek ludzki.
Tkwimy w tyglu współczesności, postmodernistycznej przestrzeni zdominowanej przez instytucje finansowe i nieznany wcześniej mix kulturowy. Jednak początki jazzu, jto rów nież tygiel kulturowy, jakim był Nowy Orlean na początku XX wieku. Dowolność interpretacyjna, aranżacyjna oraz improwizacja to charakterystyka jazzu.
Jazz odnajduje się we współczesnym świecie, wypełnia przestrzeń muzyczną dnia obecnego. Przykładem jest formacja jazzowa Piotr Domagała Trio. Grupa w składzie: Piotr Domagała na gitarach, Adam Kawończyk na trąbce i Sławek Berny na perkusjonaliach przekonuje słuchacza że jazz może ewoluować jako zjawisko kulturowe w oparciu o tradycję środkowoeuropejską i wpisywać w kanon współczesności.
Piotr Domagała Trio w dojrzały sposób eksperymentuje w obrębie jazzowych doświadczeń z najróżniejszymi stylami muzyki. W tyglu kulturowym współczesności folk słowiański przeżywa renesans w najróżniejszych formach, jednak jazzowa propozycja Piotr Domagała Trio to niespotykana uczta dla uszu słuchaczy. Nawet dla tych, którzy nie odnajdują przyjemności w słuchaniu muzyki ludowej. Chociaż pobrzmiewa ona dalekim echem, to jednak bogactwo dźwięków w sposób charakterystyczny dla nowoczesnego świata otacza naszą świadomość.
Utwory Piotra Domagały oparte są bowiem na melodyce inspirowanej folklorem słowiańskim, ale osadzone są w niekonwencjonalnym podejściu do szerokiego spektrum instrumentów, wykorzystujących potężne spektrum brzmień oraz możliwości artykulacyjnych. Autorskie utwory to jazz, który skupia nie tylko doświadczenie kulturowe, ale doskonałe rozumienie instrumentu muzycznego. Zawodowi muzycy, jakimi są Piotr Domagała, Adam Kawończyk oraz Sławek Berny przekonują słuchacza, że muzyka gromadzi w sobie pokłady intensywności i energii, która może przynosić ukojenie i ucieczkę od problemów współczesnego świata. Muzyka powraca do swej pierwotnej, ekstatycznej i sakralnej formy. Koi nasze zmysły i chroni przed rzeczywistością – ekonomią, pracą zawodową oraz infrastrukturą społeczną.
W programie „Pnącza” usłyszymy rozbudowane kompozycje, w których przewodnią rolę pełni gitara. Nic w tym dziwnego. Piotra Domagała poświęcił się pracy nad technikami i możliwościami brzmieniowymi gitary akustycznej i elektrycznej opisanymi w dysertacji doktorskiej pisanej pod kierunkiem profesora Karola Ferfeckiego i obronionej na Akademii Muzycznej w Katowicach w 2012. „Pnącza” należy słuchać, żeby wiedzieć, jak kreować oryginalne i autorskie podejście do współczesnego idiomu jazzowego.
czwartek, 21 marca 2013
Marzenia senne
Magia marzenia sennego stanowi jedną z najwspanialszych, nierozwikłanych zagadek ludzkiego mózgu. To sen daje nam wytchnienie od otaczającej nas rzeczywistości lub też pokazuje nam zupełnie inną wersję znanej nam rzeczywistości.
Marzenia senne towarzyszą nam z najróżniejszą intensywnością. Jawią się kiedy śpimy, jako serie obrazów, dźwięków, czy też emocji. Czym jest więc tak naprawdę sen? Do końca tego nie wiemy. Na pewno sny są tworami fizjologicznymi.
Sny to ciekawy elementem samopoznania, czy też w kształtowaniu swego wnętrza. Wizualny charakter snu jest zazwyczaj najbardziej wyrazisty. Są to często doświadczenia bardzo realistyczne, dotyczące życia i znanych nam problemów codziennych. Snom towarzyszą również wątki fantastyczne, erotyczne, a nawet surrealistyczne.
Kultura europejska na wiele wieków odwróciła się od marzeń sennych. Dominująca tradycja traktowała sny lekceważąco, czy nawet pogardliwie. Dopiero odkrycia Zygmunta Freuda i Carla Gustawa Junga skłoniły do poważnej refleksji nad marzeniami sennymi. Według Junga, Europa straciła kontakt z nieświadomością zbiorową, która obdarza ludzkość naturalną zdolnością posiadania oraz odczytywania wizji sennych. Zapłaciła za to jednostka, cierpiąc na choroby psychiczne.
Niechęć do analizowania aspektów religijnych innych kultur podtrzymywała niechęć do marzeń sennych i ich roli w kształtowaniu kondycji psychicznej człowieka, w jego samopoznaniu. Rodowici Indianie Ameryki wierzyli w marzenia senne, które prowadziły szamanów, wodzów i wojowników. Z kolei starożytni Grecy leczyli snem oraz modlitwą w świątyni, wyznawcy Jahwe wierzyli Talmudowi, który nakazywał czytać i objaśniać sny. Wróżbitów i znawców snu ceniono na całym świecie.
Carl Gustaw Jung stwierdził, że istnieją dwie odmiany podświadomości: indywidualna i zbiorowa. Podświadomość zbiorowa oparta jest na pradawnych, odziedziczonych po przodkach, niezmiennych pojęciach, które tkwią w świadomości każdego społeczeństwa. Te archetypy przyjmują formę ogólnych symboli, które stoją u podstaw systemów religijnych i politycznych. Marzenia senne nierzadko są próbą dostępu do podświadomości zbiorowej.
W ciągu ostatnich lat odbywały się liczne eksperymenty kontrolowanego wpływania na przebieg snu przy jednoczesnym obserwowaniu procesów zachodzących w ludzkim mózgu. Według niektórych naukowców, sen to alternatywna rzeczywistość dla naszego mózgu. Podobieństwo aktywności mózgu podczas funkcjonowania na jawie i funkcjonowania w marzeniach sennych otwiera możliwość precyzyjnego analizowania treści naszych marzeń sennych.
Marzenia senne towarzyszą nam z najróżniejszą intensywnością. Jawią się kiedy śpimy, jako serie obrazów, dźwięków, czy też emocji. Czym jest więc tak naprawdę sen? Do końca tego nie wiemy. Na pewno sny są tworami fizjologicznymi.
Sny to ciekawy elementem samopoznania, czy też w kształtowaniu swego wnętrza. Wizualny charakter snu jest zazwyczaj najbardziej wyrazisty. Są to często doświadczenia bardzo realistyczne, dotyczące życia i znanych nam problemów codziennych. Snom towarzyszą również wątki fantastyczne, erotyczne, a nawet surrealistyczne.
Kultura europejska na wiele wieków odwróciła się od marzeń sennych. Dominująca tradycja traktowała sny lekceważąco, czy nawet pogardliwie. Dopiero odkrycia Zygmunta Freuda i Carla Gustawa Junga skłoniły do poważnej refleksji nad marzeniami sennymi. Według Junga, Europa straciła kontakt z nieświadomością zbiorową, która obdarza ludzkość naturalną zdolnością posiadania oraz odczytywania wizji sennych. Zapłaciła za to jednostka, cierpiąc na choroby psychiczne.
Niechęć do analizowania aspektów religijnych innych kultur podtrzymywała niechęć do marzeń sennych i ich roli w kształtowaniu kondycji psychicznej człowieka, w jego samopoznaniu. Rodowici Indianie Ameryki wierzyli w marzenia senne, które prowadziły szamanów, wodzów i wojowników. Z kolei starożytni Grecy leczyli snem oraz modlitwą w świątyni, wyznawcy Jahwe wierzyli Talmudowi, który nakazywał czytać i objaśniać sny. Wróżbitów i znawców snu ceniono na całym świecie.
Carl Gustaw Jung stwierdził, że istnieją dwie odmiany podświadomości: indywidualna i zbiorowa. Podświadomość zbiorowa oparta jest na pradawnych, odziedziczonych po przodkach, niezmiennych pojęciach, które tkwią w świadomości każdego społeczeństwa. Te archetypy przyjmują formę ogólnych symboli, które stoją u podstaw systemów religijnych i politycznych. Marzenia senne nierzadko są próbą dostępu do podświadomości zbiorowej.
W ciągu ostatnich lat odbywały się liczne eksperymenty kontrolowanego wpływania na przebieg snu przy jednoczesnym obserwowaniu procesów zachodzących w ludzkim mózgu. Według niektórych naukowców, sen to alternatywna rzeczywistość dla naszego mózgu. Podobieństwo aktywności mózgu podczas funkcjonowania na jawie i funkcjonowania w marzeniach sennych otwiera możliwość precyzyjnego analizowania treści naszych marzeń sennych.
środa, 20 marca 2013
Ekonomia w chaosie
Intensywność doznań w świecie ekonomii pozwala nurzać się w niej do woli. Możemy nurkować, pływać po powierzchni – wszędzie natkniemy się na coś ciekawego. Serial współczesnego świata, w którym większość z nas nie jest aktorami, ale ofiarami. Z lokalnego rynku dopływają sygnały, że zagraniczni inwestorzy zaczynają wyprzedawać polskiego złotego i polskie obligacje. Według analityków złoty może osłabić się do poziomu 4,25 za euro. Rynek polskich obligacji może więc już niebawem czekać wyprzedaż.
Złotemu zaszkodziła też sytuacja na Cyprze. Kuriozalne decyzje tamtejszego rządu inspirowane wytycznymi z Brukseli zszokowały cały świat biznesu. W związku z faktem, że sytuacja taka nie miała nigdy miejsca, to nikt nie potrafi przewidzieć co się stanie. Pierwiastek chaosu, który wielu analityków docenia i próbuje zrozumieć. Szalejące fraktale nowej ekonomii w dobie błyskawicznych zmian. Dla odmiany, szwajcarski frank zyskał na wartości przez cypryjski kryzys.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel żałuje, że cypryjski parlament odrzucił przygotowany w Brukseli skok na depozyty bankowe, jako plan ratunkowy Nikozji. Angela Merkel zauważyła jednocześnie, że szanuje decyzję cypryjskich władz. Tymczasem Europejski Bank Centralny zamierza dostarczyć płynność finansową Cyprowi - zgodnie ze swoimi wcześniejszymi obietnicami. Brak uchwalonego i złupionego podatku od depozytów zamyka Cyprowi możliwość otrzymania pieniędzy od krajów Unii Europejskiej oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Tymczasem w Polsce… Ministerstwo Finansów podało wysokość zadłużenia skarbu państwa na koniec stycznia 2013, Otóż zadłużenie wyniosło 814 miliardów PLN. Porównując z końcem grudnia ubiegłego roku zadłużenie wzrosło o 20,55 miliardów PLN, czyli o 2,6 procent, a w całym ubiegłym roku o 2,9 procent.
Złotemu zaszkodziła też sytuacja na Cyprze. Kuriozalne decyzje tamtejszego rządu inspirowane wytycznymi z Brukseli zszokowały cały świat biznesu. W związku z faktem, że sytuacja taka nie miała nigdy miejsca, to nikt nie potrafi przewidzieć co się stanie. Pierwiastek chaosu, który wielu analityków docenia i próbuje zrozumieć. Szalejące fraktale nowej ekonomii w dobie błyskawicznych zmian. Dla odmiany, szwajcarski frank zyskał na wartości przez cypryjski kryzys.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel żałuje, że cypryjski parlament odrzucił przygotowany w Brukseli skok na depozyty bankowe, jako plan ratunkowy Nikozji. Angela Merkel zauważyła jednocześnie, że szanuje decyzję cypryjskich władz. Tymczasem Europejski Bank Centralny zamierza dostarczyć płynność finansową Cyprowi - zgodnie ze swoimi wcześniejszymi obietnicami. Brak uchwalonego i złupionego podatku od depozytów zamyka Cyprowi możliwość otrzymania pieniędzy od krajów Unii Europejskiej oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Tymczasem w Polsce… Ministerstwo Finansów podało wysokość zadłużenia skarbu państwa na koniec stycznia 2013, Otóż zadłużenie wyniosło 814 miliardów PLN. Porównując z końcem grudnia ubiegłego roku zadłużenie wzrosło o 20,55 miliardów PLN, czyli o 2,6 procent, a w całym ubiegłym roku o 2,9 procent.
piątek, 15 marca 2013
Ochrona utworów w internecie
Internet bezustannie toczy swoją wojnę o wpływy. Szczególnie cenione są rozwiązania technologiczne i funkcjonalne oraz treść. Treść przybiera najróżniejsza formę. Od wykorzystanego tekstu artykułu, poprzez kradzione zdjęcia, grafiki – aż po przechwytywany sygnał emitowanych na żywo wydarzeń.
Ochrona treści dotyczy ochrony praw osób, które są jej autorami. Prawo autorskie rozumiemy ogół praw, jakie przysługują autorowi utworu, gdzie przez pojęcie utworu autorskiego rozumiemy tekst, zdjęcie, film, muzykę, czy nawet opis produktu. Ochrona treści wymaga, żeby utwór był utrwalony w jakiejś formie przez twórcę. Strony internetowe oraz ich treść pozostają zapisane w wirtualnych bazach danych. Autor utworu nie musi spełnić żadnych formalności, bo ochrona przysługuje im z tytułu autorstwa, a nie dopełnionych formalności prawnych.
Przygotowywana przez rząd ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną próbuje rozwikłać problem nadużywania treści w internecie i. przewiduje stosowanie procedury notice and takedown. Jeśli znajdziemy w sieci informacje naruszające prawa autorskie, jak też dobra osobiste, będziemy mogli powiadomić usługodawcę za pomocą formularza udostępnionego na jego stronie internetowej. Na usunięcie bezprawnie opublikowanych utworów usługodawca będzie mieć trzy dni.
Nie rozwiązuje to problemu newsów, czy dostępu do pełnometrażowych filmów, jak też wydarzeń emitowanych audio lub video na żywo, których sygnał jest kradziony w czasie rzeczywistym. Kilkugodzinne opóźnienie i brak reakcji w przypadku bezprawnego przechwytywania bieżących wydarzeń, jak rozgrywki sportowe będzie stanowić narastający problem.
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji próbuje się nauczyć i zrozumieć wirtualną przestrzeń komunikacji i wymiany informacji. Od czasów kompletnej porażki związanej ze sprawą ACTA, ministerstwo m.in. pracuje nad tekstem Karty Wolności w Internecie, która ma tłumaczyć, co możemy robić w internecie, a czego nam nie wolno.
Ochrona treści dotyczy ochrony praw osób, które są jej autorami. Prawo autorskie rozumiemy ogół praw, jakie przysługują autorowi utworu, gdzie przez pojęcie utworu autorskiego rozumiemy tekst, zdjęcie, film, muzykę, czy nawet opis produktu. Ochrona treści wymaga, żeby utwór był utrwalony w jakiejś formie przez twórcę. Strony internetowe oraz ich treść pozostają zapisane w wirtualnych bazach danych. Autor utworu nie musi spełnić żadnych formalności, bo ochrona przysługuje im z tytułu autorstwa, a nie dopełnionych formalności prawnych.
Przygotowywana przez rząd ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną próbuje rozwikłać problem nadużywania treści w internecie i. przewiduje stosowanie procedury notice and takedown. Jeśli znajdziemy w sieci informacje naruszające prawa autorskie, jak też dobra osobiste, będziemy mogli powiadomić usługodawcę za pomocą formularza udostępnionego na jego stronie internetowej. Na usunięcie bezprawnie opublikowanych utworów usługodawca będzie mieć trzy dni.
Nie rozwiązuje to problemu newsów, czy dostępu do pełnometrażowych filmów, jak też wydarzeń emitowanych audio lub video na żywo, których sygnał jest kradziony w czasie rzeczywistym. Kilkugodzinne opóźnienie i brak reakcji w przypadku bezprawnego przechwytywania bieżących wydarzeń, jak rozgrywki sportowe będzie stanowić narastający problem.
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji próbuje się nauczyć i zrozumieć wirtualną przestrzeń komunikacji i wymiany informacji. Od czasów kompletnej porażki związanej ze sprawą ACTA, ministerstwo m.in. pracuje nad tekstem Karty Wolności w Internecie, która ma tłumaczyć, co możemy robić w internecie, a czego nam nie wolno.
czwartek, 14 marca 2013
Wsparcie dla kanałów na YouTube.pl
Rynek video w internecie to coś, co interesuje zarówno wiodących operatorów mobilnych, jak również dostawców informacji. Powstają kolejne narzędzie do odbioru video w sieci – triumfy święci m.in. ipla, jeden z projektów Cyfrowego Polsatu.
Jednak królem jest bezustannie Google – czyli serwis YouTube. YouTube na całym świecie prowadzi politykę wspierającą działania w obrębie popularnych kanałów, zapewniając sobie coraz większy udział w rynku internet video.
Od kilku dni na serwisie YouTube.pl emitowane są reklamy popularnych kanałów satyrycznych znajdujących się na tym serwisie. Co jednak najistotniejsze, YouTube przygotował je i emituje za darmo. Wszystko odbywa się w ramach współpracy w Programie Partnerskim.
Program Partnerski YouTube został uruchomiony w Polsce w lutym 2011. Pozwala on użytkownikom YouTube tworzącym oryginalne treści otrzymywać przychody z reklam wyświetlanych przy ich filmach wideo. W ciągu pierwszego roku do Programu Partnerskiego dołączyła ponad setka polskich partnerów. Do końca 2012 aktywnie działających partnerów w Polsce było już ponad 200.
Na YouTube w ramach promocji emitowane są obecnie reklamy pięciu kanałów z Programu Partnerskiego: Cyber Marian, Szymon Majewski SuperSam, Abstrachuje TV, SA Wardega oraz NewAbraTV. Reklamy zachęcają do subskrybowania kanałów. Wyświetlane są zarówno u góry strony głównej, w prawym górnym rogu strony z odtwarzanym materiałem i jako prerolle wideo przed niektórymi filmami na serwisie YouTube.pl.
Od początku 2012 YouTube.pl tworzony jest w oparciu o kanały, co ma ułatwić odbiorcom dotarcie do interesujących ich bloków treści, a nie – jak wcześniej - pojedynczych filmów. Subskrybując określony kanał filmy może oglądać na stronie głównej YouTube.
Użytkownik może mieć w ten sposób pewność, że nie przegapi żadnego ciekawego dla siebie video. Taki sposób działania jest również ułatwieniem dla uczestników Programu Partnerskiego YouTube. Najbardziej liczy się łączna oglądalność całego kanału, a nie pojedynczych filmów. Poprzez oparcie interfejsu o kanały partnerzy YouTube mogą myśleć o działalności na serwisie, jak o swoim własnym medium – co de facto jest zgodne z prawdą.
Jednak królem jest bezustannie Google – czyli serwis YouTube. YouTube na całym świecie prowadzi politykę wspierającą działania w obrębie popularnych kanałów, zapewniając sobie coraz większy udział w rynku internet video.
Od kilku dni na serwisie YouTube.pl emitowane są reklamy popularnych kanałów satyrycznych znajdujących się na tym serwisie. Co jednak najistotniejsze, YouTube przygotował je i emituje za darmo. Wszystko odbywa się w ramach współpracy w Programie Partnerskim.
Program Partnerski YouTube został uruchomiony w Polsce w lutym 2011. Pozwala on użytkownikom YouTube tworzącym oryginalne treści otrzymywać przychody z reklam wyświetlanych przy ich filmach wideo. W ciągu pierwszego roku do Programu Partnerskiego dołączyła ponad setka polskich partnerów. Do końca 2012 aktywnie działających partnerów w Polsce było już ponad 200.
Na YouTube w ramach promocji emitowane są obecnie reklamy pięciu kanałów z Programu Partnerskiego: Cyber Marian, Szymon Majewski SuperSam, Abstrachuje TV, SA Wardega oraz NewAbraTV. Reklamy zachęcają do subskrybowania kanałów. Wyświetlane są zarówno u góry strony głównej, w prawym górnym rogu strony z odtwarzanym materiałem i jako prerolle wideo przed niektórymi filmami na serwisie YouTube.pl.
Od początku 2012 YouTube.pl tworzony jest w oparciu o kanały, co ma ułatwić odbiorcom dotarcie do interesujących ich bloków treści, a nie – jak wcześniej - pojedynczych filmów. Subskrybując określony kanał filmy może oglądać na stronie głównej YouTube.
Użytkownik może mieć w ten sposób pewność, że nie przegapi żadnego ciekawego dla siebie video. Taki sposób działania jest również ułatwieniem dla uczestników Programu Partnerskiego YouTube. Najbardziej liczy się łączna oglądalność całego kanału, a nie pojedynczych filmów. Poprzez oparcie interfejsu o kanały partnerzy YouTube mogą myśleć o działalności na serwisie, jak o swoim własnym medium – co de facto jest zgodne z prawdą.
wtorek, 12 marca 2013
Nowa konstytucja Węgier
Od wielu lat spoglądając na wydarzenia na Węgrzech mogliśmy pocieszać się, że w Polsce jeszcze daleko do kulturowego i gospodarczego chaosu. Bo na Węgrzech nie działo się dobrze. Wszystko wskazuje również na to, że zmęczenie społeczne sięgnęło zenitu, dopuszczając do głosu skrajne postrzeganie rzeczywistości. Węgierski parlament przyjął zmiany w konstytucji, które w zasadzie są niemal ogłoszeniem nowej, węgierskiej konstytucji.
Zmiany w podstawowym dokumencie zaproponował rządzący Węgrami Fidesz. Opozycja zbojkotowała głosowanie, oskarżając jednocześnie rząd Viktora Orbana o zamach na demokrację. Fidesz ma ponad dwie trzecie miejsc w węgierskim parlamencie. Bez problemu przegłosował więc zmiany w konstytucji. Zmiany skrytykowały Unia Europejska, Rada Europy i Stany Zjednoczone. Martin Schulz, przewodniczący Parlamentu Europejskiego twierdzi, że poprawki do węgierskiej konstytucji, które przegłosowali węgierscy parlamentarzyści stanowią zagrożenie dla standardów demokratycznych.
Preambuła zaczyna od słów: Panie, błogosław Węgrów. Zwrot ten ewidentnie nawiązuje do historycznej preambuły z czasów cesarstwa Austro-Węgier.
Nowa konstytucja zobowiązuje młodych Węgrów, którzy kończyli bezpłatne studia, do podjęcia pierwszej pracy we własnym kraju. Zmiany pozwalają na karanie grzywną lub więzieniem bezdomnych, którzy śpią na ulicach. Konstytucja definiuje małżeństwo, jako związek kobiety i mężczyzny. Pośród zmian konstytucji znalazły się między innymi rozwiązania, które ograniczają możliwości agitacji w mediach podczas kampanii wyborczych, zabraniając publikacji ogłoszeń wyborczych w mediach komercyjnych.
Zmiany w podstawowym dokumencie zaproponował rządzący Węgrami Fidesz. Opozycja zbojkotowała głosowanie, oskarżając jednocześnie rząd Viktora Orbana o zamach na demokrację. Fidesz ma ponad dwie trzecie miejsc w węgierskim parlamencie. Bez problemu przegłosował więc zmiany w konstytucji. Zmiany skrytykowały Unia Europejska, Rada Europy i Stany Zjednoczone. Martin Schulz, przewodniczący Parlamentu Europejskiego twierdzi, że poprawki do węgierskiej konstytucji, które przegłosowali węgierscy parlamentarzyści stanowią zagrożenie dla standardów demokratycznych.
Preambuła zaczyna od słów: Panie, błogosław Węgrów. Zwrot ten ewidentnie nawiązuje do historycznej preambuły z czasów cesarstwa Austro-Węgier.
Nowa konstytucja zobowiązuje młodych Węgrów, którzy kończyli bezpłatne studia, do podjęcia pierwszej pracy we własnym kraju. Zmiany pozwalają na karanie grzywną lub więzieniem bezdomnych, którzy śpią na ulicach. Konstytucja definiuje małżeństwo, jako związek kobiety i mężczyzny. Pośród zmian konstytucji znalazły się między innymi rozwiązania, które ograniczają możliwości agitacji w mediach podczas kampanii wyborczych, zabraniając publikacji ogłoszeń wyborczych w mediach komercyjnych.
niedziela, 10 marca 2013
Kryzys służby zdrowia
Kryzys w ochronie zdrowia dotyka jedynie pacjentów, w tym przede wszystkim tych najmłodszych. Nie przyjmowane w placówkach służby zdrowia dzieci umierają – ewentualnie, jak przypadek sprzed kilku dni we Wrocławiu – przebada je nietrzeźwy radiolog. Ale winne wszystkiemu są podobno pieniądze – a raczej ich permanentny brak w służbie zdrowia. Czy naprawdę jest to problem braku dofinansowania? Może jednak – jak to często bywa w instytucjach państwowych – chodzi o brak racjonalnego zarządzania pieniędzmi. Bo polscy politycy nie są menadżerami.
Tymczasem dyrektorzy państwowych instytutów podległych Ministerstwu Zdrowia, mimo że mają zarobki grubo przekraczające średnią krajową, otrzymują pokaźne premie od ministra Bartosza Arłukowicza. Ministerstwo Zdrowia tłumaczy to faktem, że na płace i premie posiada niezależne pule finansów do rozdysponowania. Premie otrzymały osoby, które co miesiąc zarabiają od kilkunastu do ponad 20 tysięcy PLN.
Bowiem państwowe spółki i instytucje mogą działać w jak najbardziej absurdalny sposób, nie licząc się z podatnikami, którzy zobowiązani są wspierać bezsensowne pomysły nieracjonalnego gospodarowania finansami publicznymi. O wysokich premiach, jakie w ostatnich dwóch latach otrzymali szefowie publicznych instytutów medycznych informuje swoich czytelników Super Express.
Ponad 350 tysięcy PLN Ministerstwo Zdrowia przeznaczyło dla pięciu dyrektorów. Otrzymali je: prof. Krzysztof Warzocha, dyrektor Instytutu Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie 120 000 PLN, prof. Henryk Skarżyński, dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Warszawie 117 000 PLN, prof. Kazimierz Roszkowski-Śliż, dyrektor Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie 60 676 PLN, dr Maciej Piróg, były dyrektor centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie 39 714 PLN, prof. Konrad Rydzyński, dyrektor Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi 30 000 PLN.
Dzieci i tak się mało rodzi, więc niech przetrwają najsilniejsze. Tymczasem lekarze zabezpieczają po raz kolejny swoje interesy, teraz pod pretekstem pojęcia solidarności zaowodowej w związku ze śmiercią dziecka, któremu lekarze nie udzielili pomocy. Może chodzi o fakt, że media twierdziły, że lekarz nie pomógł dziecku - więc może w przyszłości taki zwrot, szkalujący lekarza, zostanie zakazany w mediach? Oficjalnie wspólne działania dla poprawy systemu ochrony zdrowia zapowiedzieli jednak minister zdrowia Bartosz Arłukowicz oraz prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej. Samorząd lekarski zaprosił ministra na swoje posiedzenie w związku ze śmiercią 2,5-latki, która za późno trafiła do szpitala ze względu na fatalny system ochrony zdrowia oraz brak zainteresowania stanem zdrowia dziecka ze strony lekarzy.
Tymczasem dyrektorzy państwowych instytutów podległych Ministerstwu Zdrowia, mimo że mają zarobki grubo przekraczające średnią krajową, otrzymują pokaźne premie od ministra Bartosza Arłukowicza. Ministerstwo Zdrowia tłumaczy to faktem, że na płace i premie posiada niezależne pule finansów do rozdysponowania. Premie otrzymały osoby, które co miesiąc zarabiają od kilkunastu do ponad 20 tysięcy PLN.
Bowiem państwowe spółki i instytucje mogą działać w jak najbardziej absurdalny sposób, nie licząc się z podatnikami, którzy zobowiązani są wspierać bezsensowne pomysły nieracjonalnego gospodarowania finansami publicznymi. O wysokich premiach, jakie w ostatnich dwóch latach otrzymali szefowie publicznych instytutów medycznych informuje swoich czytelników Super Express.
Ponad 350 tysięcy PLN Ministerstwo Zdrowia przeznaczyło dla pięciu dyrektorów. Otrzymali je: prof. Krzysztof Warzocha, dyrektor Instytutu Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie 120 000 PLN, prof. Henryk Skarżyński, dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Warszawie 117 000 PLN, prof. Kazimierz Roszkowski-Śliż, dyrektor Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie 60 676 PLN, dr Maciej Piróg, były dyrektor centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie 39 714 PLN, prof. Konrad Rydzyński, dyrektor Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi 30 000 PLN.
Dzieci i tak się mało rodzi, więc niech przetrwają najsilniejsze. Tymczasem lekarze zabezpieczają po raz kolejny swoje interesy, teraz pod pretekstem pojęcia solidarności zaowodowej w związku ze śmiercią dziecka, któremu lekarze nie udzielili pomocy. Może chodzi o fakt, że media twierdziły, że lekarz nie pomógł dziecku - więc może w przyszłości taki zwrot, szkalujący lekarza, zostanie zakazany w mediach? Oficjalnie wspólne działania dla poprawy systemu ochrony zdrowia zapowiedzieli jednak minister zdrowia Bartosz Arłukowicz oraz prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej. Samorząd lekarski zaprosił ministra na swoje posiedzenie w związku ze śmiercią 2,5-latki, która za późno trafiła do szpitala ze względu na fatalny system ochrony zdrowia oraz brak zainteresowania stanem zdrowia dziecka ze strony lekarzy.
Etykiety:
arłukowicz,
dofinansowanie,
finanse,
finanse publiczne,
kryzys,
lekarz,
ministerstwo,
ministerstwo zdrowia,
ochrona zdrowia,
służba zdrowia,
zdrowie
środa, 6 marca 2013
Zmiany zarządu w PLL LOT
Państwowe spółki mają się źle. Skarb Państwa ma 67,97 procent akcji PLL LOT. Pozostali udziałowcy to TFS Silesia - 25,1 procent oraz 6,93 procent akcji PLL LOT należy do pracowników polskiego przewoźnika.
Resort skarbu pisze tu ckliwy serial, który niczym w iberoamerykańskiej literaturze, ma cykliczny charakter. Zbigniew Mazur w grudniu 2012 został p.o. prezesa spółki, po odwołaniu prezesa Marcina Piróga przez radę nadzorczą spółki. Ze spółką PLL LOT Mazur jest związany od 2008. Zbigniew Mazur przestał pełnić funkcję prezesa w lutym 2013, kiedy prezesem spółki został Sebastian Mikosz. Mazur był już kilka lat temu p.o. prezesa LOT. Miało to miejsce po rezygnacji z funkcji prezesa PLL LOT Sebastiana Mikosza, który został obecnie szefem spółki, ale również był prezesem PLL LOT przed Marcinem Pirógiem.
Nowy prezes ma poważne zmartwienie. Chodzi o tożsamość narodową, którą należałoby zachować, gdyby doszło do prywatyzacji PLL LOT. Ministerstwo skarbu będzie szukać inwestora, który spełni te warunki.
Tymczasem polski przewoźnik LOT z nowym prezesem musi pilnie poprawić swoje wyniki finansowe, bo sprzedaż w takiej sytuacji byłaby raczej skomplikowana. Sebastian Mikosz restrukturyzuje firmę. Zapowiedział grupowe zwolnienia i organizuje sprzedażowe kampanie marketingowe, żeby zmienić opinię na temat przewoźnika. Więcej informacji o kryzysie w PLL LOT.
Zbigniew Mazur, obecnie odpowiedzialny w spółce PLL LOT za finanse złożył w czwartek wypowiedzenie. Zarząd PLL LOT liczy obecnie trzy osoby: Sebastian Mikosz - prezes, Tomasz Balcerzak - członek zarządu ds. operacyjnych oraz Krzysztof Zbroja - przedstawiciel pracowników.
Resort skarbu pisze tu ckliwy serial, który niczym w iberoamerykańskiej literaturze, ma cykliczny charakter. Zbigniew Mazur w grudniu 2012 został p.o. prezesa spółki, po odwołaniu prezesa Marcina Piróga przez radę nadzorczą spółki. Ze spółką PLL LOT Mazur jest związany od 2008. Zbigniew Mazur przestał pełnić funkcję prezesa w lutym 2013, kiedy prezesem spółki został Sebastian Mikosz. Mazur był już kilka lat temu p.o. prezesa LOT. Miało to miejsce po rezygnacji z funkcji prezesa PLL LOT Sebastiana Mikosza, który został obecnie szefem spółki, ale również był prezesem PLL LOT przed Marcinem Pirógiem.
Nowy prezes ma poważne zmartwienie. Chodzi o tożsamość narodową, którą należałoby zachować, gdyby doszło do prywatyzacji PLL LOT. Ministerstwo skarbu będzie szukać inwestora, który spełni te warunki.
Tymczasem polski przewoźnik LOT z nowym prezesem musi pilnie poprawić swoje wyniki finansowe, bo sprzedaż w takiej sytuacji byłaby raczej skomplikowana. Sebastian Mikosz restrukturyzuje firmę. Zapowiedział grupowe zwolnienia i organizuje sprzedażowe kampanie marketingowe, żeby zmienić opinię na temat przewoźnika. Więcej informacji o kryzysie w PLL LOT.
Zbigniew Mazur, obecnie odpowiedzialny w spółce PLL LOT za finanse złożył w czwartek wypowiedzenie. Zarząd PLL LOT liczy obecnie trzy osoby: Sebastian Mikosz - prezes, Tomasz Balcerzak - członek zarządu ds. operacyjnych oraz Krzysztof Zbroja - przedstawiciel pracowników.
piątek, 1 marca 2013
Współczesne tatuaże
Tatuaże stają się wszechobecne. Co więcej, następuje akceptacja i zgoda społeczna, w myśl której zarówno osoby publiczne, jak też przeciętni mieszkańcy wsi i miasteczek ozdabiają swoje ciała najróżniejszymi tatuażami.
Geneza tattoo była zupełnie inna. W grobach z okresu paleolitu archeolodzy znajdowali różne barwniki oraz ostre rylce, które mogły służyć do pokrywania skóry ludzkiej wzorami tatuaży. Pierwotnie tatuaż, jak i inne body modyfication związany był z obrzędami rytualnymi. Początkowo mogli sobie na tatuaż pozwolić jedynie nieliczni przedstawiciele plemion, czy grup – najczęściej wodzowie lub wojownicy. Tatuaże wojowników rozpowszechnione były w kulturach polinezyjskich. Do wykonania tatuażu uprawniało wojownika zabicie wroga oraz zdobycie jego głowy.
Psychologia ma własne spostrzeżenia i podzieliła osoby, które wykonują sobie tatuaże na trzy, dość charakterystyczne grupy. Do pierwszej z nich specjaliści ludzkiej osobowości zaliczają osoby wykonujące na sobie tatuaże ze względów estetycznych. Osoby takie mają zwykle jeden do trzech tatuaży. Do drugiej grupy zaliczać się z kolei mają osoby, które wykonują na sobie tatuaże po to, żeby zamanifestować przynależność do grupy czy społeczności. Trzecia grupa to osoby tatuujące swoją skórę w sposób nieograniczony.
Wiosną 2012 wystartował projekt Dice Video. Jest to zbiór krótkich, dynamicznych formatów filmowych poświęconych body modyfication. Pretekstem do stworzenia Dice Video była zbliżająca się pierwsza edycja Wrocław Tattoo Konwent 2012.
Promocja wrocławskiego konwentu tatuażu Dice Video rozpoczęła przygodę kanału video poświęconego tattoo.Ekipa filmowa Dice Video pojawiła się w ubiegłym roku na konwentach: Wrocław Tattoo Konwent 2012, Gdańsk Tattoo Konwent 2012 oraz Body Art. Convention 2012 w Warszawie.
Projekt Dice Video popularyzuje tatuaż artystyczny oraz cały body modyfication. Projekt prezentuje studia tatuażu, tatuatorów oraz wydarzenia branżowe, takie, jak konwencje tattoo. Projekt jest też atrakcyjnym poradnikiem dla osób chcących rozpocząć przygodę z tatuażem na swojej skórze. Na Dice Video można znaleźć również zapowiedzi imprez muzycznych, czy filmy z koncertów.
Geneza tattoo była zupełnie inna. W grobach z okresu paleolitu archeolodzy znajdowali różne barwniki oraz ostre rylce, które mogły służyć do pokrywania skóry ludzkiej wzorami tatuaży. Pierwotnie tatuaż, jak i inne body modyfication związany był z obrzędami rytualnymi. Początkowo mogli sobie na tatuaż pozwolić jedynie nieliczni przedstawiciele plemion, czy grup – najczęściej wodzowie lub wojownicy. Tatuaże wojowników rozpowszechnione były w kulturach polinezyjskich. Do wykonania tatuażu uprawniało wojownika zabicie wroga oraz zdobycie jego głowy.
Psychologia ma własne spostrzeżenia i podzieliła osoby, które wykonują sobie tatuaże na trzy, dość charakterystyczne grupy. Do pierwszej z nich specjaliści ludzkiej osobowości zaliczają osoby wykonujące na sobie tatuaże ze względów estetycznych. Osoby takie mają zwykle jeden do trzech tatuaży. Do drugiej grupy zaliczać się z kolei mają osoby, które wykonują na sobie tatuaże po to, żeby zamanifestować przynależność do grupy czy społeczności. Trzecia grupa to osoby tatuujące swoją skórę w sposób nieograniczony.
Wiosną 2012 wystartował projekt Dice Video. Jest to zbiór krótkich, dynamicznych formatów filmowych poświęconych body modyfication. Pretekstem do stworzenia Dice Video była zbliżająca się pierwsza edycja Wrocław Tattoo Konwent 2012.
Promocja wrocławskiego konwentu tatuażu Dice Video rozpoczęła przygodę kanału video poświęconego tattoo.Ekipa filmowa Dice Video pojawiła się w ubiegłym roku na konwentach: Wrocław Tattoo Konwent 2012, Gdańsk Tattoo Konwent 2012 oraz Body Art. Convention 2012 w Warszawie.
Projekt Dice Video popularyzuje tatuaż artystyczny oraz cały body modyfication. Projekt prezentuje studia tatuażu, tatuatorów oraz wydarzenia branżowe, takie, jak konwencje tattoo. Projekt jest też atrakcyjnym poradnikiem dla osób chcących rozpocząć przygodę z tatuażem na swojej skórze. Na Dice Video można znaleźć również zapowiedzi imprez muzycznych, czy filmy z koncertów.
poniedziałek, 25 lutego 2013
Uwaga na mózg
Upuszczanie krwi, wkładanie do pieca, czy ugnieciony chleb z pajęczyną. To były praktyczne metody lecznicze, powszechnie stosowane – z większym, czy raczej mniejszym powodzeniem. Obecna medycyna też popełnia mnóstwo błędów, tym razem opartych o niebezpieczne związki chemiczne, nazywane farmaceutykami.
Lekarzom najdziwniej idzie leczenie ludzkiego mózgu. Ludzki mózg jest niesłychanie delikatnym instrumentem. Lekarze bardzo niechętnie ingerują w działanie najbardziej tajemniczego organu ludzkiego ciała. Mózg to struktury dynamiczne. Mózg bowiem uczy się, zmienia oraz dostosowuje.
Dobór specyfików, które mają leczyć nasz mózg oraz najróżniejsze choroby psychiatryczne może okazać się niebawem zupełnie przypadkowy i opłakany w skutkach. Przykładem takiego stanu rzeczy są neuroleptyki. Dzieci leczone obecnie psychiatrycznie mogą całymi latami zmagać się ze skutkami przyjmowania neuroleptyków – twierdzi tygodnik „Polityka”. Wywołany działaniem neuroleptyków wzrost masy ciała ma negatywne skutki przez całe przyszłe życie pacjenta. W przyszłości pacjentom leczonym jako dzieci neuroleptykami grozi otyłość oraz większa umieralność ze względu na schorzenia sercowe i naczyniowe. Są również bardziej podatni na choroby nowotworowe.
Stany Zjednoczone oczarowała niedawno historia półtorarocznej Oliwii Smith z New Hampshire. Dziewczynka upadła z krzesełka prosto na kredkę, a w zasadzie na typowy, drewniany ołówek z kolorowym grafitem.
Ołówek wbił się w prawe oko dziewczynki, a następnie po przekątnej przesunął się do lewego ucha. Szybka interwencja służb medycznych zaowocowała szybkim transportem dziecka do szpitala (w Polsce na pewno dziecko nie miałoby sznas dotrzeć do szpitala w oparciu o państwowe służby medyczne), gdzie lekarze bezoperacyjnie wyciągnęli ołówek, który utkwił na pięć cali głębokości w główce dziewczynki. Oliwia Smith istnieje naprawdę, a media uwieczniły całą rodzinę Smithów z New Hampshire w artykułach i na filmach. Więcej szczegółów można znaleźć w artykule Tajemnica ludzkiego mózgu.
Wielu wybitnym postaciom w historii rekwirowano mózgi po śmierci. Ciało Alberta Einsteina skremowano bez ceremonii pogrzebowej, po wyjęciu – jak wówczas tłumaczono - w celach naukowych, kluczowych organów, w tym mózgu. Rodzina Alberta Einsteina o tym fakcie dowiedziała się z prasy.
Lekarzom najdziwniej idzie leczenie ludzkiego mózgu. Ludzki mózg jest niesłychanie delikatnym instrumentem. Lekarze bardzo niechętnie ingerują w działanie najbardziej tajemniczego organu ludzkiego ciała. Mózg to struktury dynamiczne. Mózg bowiem uczy się, zmienia oraz dostosowuje.
Dobór specyfików, które mają leczyć nasz mózg oraz najróżniejsze choroby psychiatryczne może okazać się niebawem zupełnie przypadkowy i opłakany w skutkach. Przykładem takiego stanu rzeczy są neuroleptyki. Dzieci leczone obecnie psychiatrycznie mogą całymi latami zmagać się ze skutkami przyjmowania neuroleptyków – twierdzi tygodnik „Polityka”. Wywołany działaniem neuroleptyków wzrost masy ciała ma negatywne skutki przez całe przyszłe życie pacjenta. W przyszłości pacjentom leczonym jako dzieci neuroleptykami grozi otyłość oraz większa umieralność ze względu na schorzenia sercowe i naczyniowe. Są również bardziej podatni na choroby nowotworowe.
Stany Zjednoczone oczarowała niedawno historia półtorarocznej Oliwii Smith z New Hampshire. Dziewczynka upadła z krzesełka prosto na kredkę, a w zasadzie na typowy, drewniany ołówek z kolorowym grafitem.
Ołówek wbił się w prawe oko dziewczynki, a następnie po przekątnej przesunął się do lewego ucha. Szybka interwencja służb medycznych zaowocowała szybkim transportem dziecka do szpitala (w Polsce na pewno dziecko nie miałoby sznas dotrzeć do szpitala w oparciu o państwowe służby medyczne), gdzie lekarze bezoperacyjnie wyciągnęli ołówek, który utkwił na pięć cali głębokości w główce dziewczynki. Oliwia Smith istnieje naprawdę, a media uwieczniły całą rodzinę Smithów z New Hampshire w artykułach i na filmach. Więcej szczegółów można znaleźć w artykule Tajemnica ludzkiego mózgu.
Wielu wybitnym postaciom w historii rekwirowano mózgi po śmierci. Ciało Alberta Einsteina skremowano bez ceremonii pogrzebowej, po wyjęciu – jak wówczas tłumaczono - w celach naukowych, kluczowych organów, w tym mózgu. Rodzina Alberta Einsteina o tym fakcie dowiedziała się z prasy.
czwartek, 21 lutego 2013
Współczesna architektura strachu
Mieszkańców miast zawsze ogarniał strach. W zasadzie ewolucje miast i ruchy jego mieszkańców w obrębie murów, podgrodzi, a następnie centrum i obrzeży miast determinował strach. Zamknięte osiedla w dzisiejszych czasach to azyl bezpieczeństwa. To również moda, lifestyle izolacji, która rozlewa się w dużych miastach na całym świecie i wpływa na współczesną miejską architekturę. Miasto reaguje na społeczne choroby koncepcją dystansu i kastowości.
Miasta nigdy nie były ostoją demokracji. Dobrze sytuowane osoby migrują wewnątrz miast od setek lat – za nimi podążają usługi i sprzedawcy. Od kilku dziesiątek lat jednak ludzie najbogatsi usuwają się do strzeżonych, zamkniętych osiedli, często ulokowanych gdzieś na peryferiach miast. Nierzadko osiedla tworzą własną infrastrukturę, własny świat.
Sytuacja taka ma miejsce na wszystkich kontynentach i we wszystkich metropoliach na świecie. Już wiele lat temu na północnych peryferiach Pekinu wyrosło ekskluzywne, strzeżone osiedle Orange County. Zamknięte osiedle zachwyca domami wybudowanymi w kalifornijskim stylu, a zaprojektowanymi przez architekta z Newport Beach. Orange County to marka, symbol luksusu, jak ekskluzywny samochód. Marka, która może towarzyszyć współczesnym miastom, o ile będą stawiane w oparciu o obsesję bezpieczeństwa i potrzebę izolacji społecznej.
Słynnym przykładem brazylijskiej ‘architektury strachu’ jest osiedle usytuowane w północno zachodniej części Sao Paulo. Dla koszmarnego żartu, jego twórcy nazwali to strzeżone osiedle Alphaville, na cześć mrocznego, dyktatorskiego świata z filmowej antyutopii reżysera francuskiej nowej fali, Jean-Luc Godarda.
Zwiększające się dysproporcje pomiędzy poszczególnymi grupami społecznymi wewnątrz miast zaczynają wpływać na jego infrastrukturę, a raczej jej brak w wielu przestrzeniach, zamieszkiwanych przez ludzi ubogich. Odpowiedzią na narastające zagrożenie dla człowieka ze strony miasta miała być Karta Ateńska. Proponowała ona stworzenie funkcjonalnej i zdrowej przestrzeni życia. Współczesne miasto powinno, pamiętając o respektowaniu wolności jednostki, umożliwiać działanie na rzecz zbiorowości miejskiej. Mieszkanie musi być najważniejszym zagadnieniem w projektowaniu urbanistycznym. Miejsce pracy powinno być możliwie blisko od miejsca zamieszkania. Przestrzenie otwarte miasta powinny przylegać do obszarów mieszkaniowych oraz jako przestrzeń rekreacyjna należeć do całego miasta. Karta Ateńska stwierdza przy tm, że komunikacja jako łącznik między kluczowymi funkcjami miasta ma znaczenie podrzędne. Źródło: Architektura strachu.
Miasta nigdy nie były ostoją demokracji. Dobrze sytuowane osoby migrują wewnątrz miast od setek lat – za nimi podążają usługi i sprzedawcy. Od kilku dziesiątek lat jednak ludzie najbogatsi usuwają się do strzeżonych, zamkniętych osiedli, często ulokowanych gdzieś na peryferiach miast. Nierzadko osiedla tworzą własną infrastrukturę, własny świat.
Sytuacja taka ma miejsce na wszystkich kontynentach i we wszystkich metropoliach na świecie. Już wiele lat temu na północnych peryferiach Pekinu wyrosło ekskluzywne, strzeżone osiedle Orange County. Zamknięte osiedle zachwyca domami wybudowanymi w kalifornijskim stylu, a zaprojektowanymi przez architekta z Newport Beach. Orange County to marka, symbol luksusu, jak ekskluzywny samochód. Marka, która może towarzyszyć współczesnym miastom, o ile będą stawiane w oparciu o obsesję bezpieczeństwa i potrzebę izolacji społecznej.
Słynnym przykładem brazylijskiej ‘architektury strachu’ jest osiedle usytuowane w północno zachodniej części Sao Paulo. Dla koszmarnego żartu, jego twórcy nazwali to strzeżone osiedle Alphaville, na cześć mrocznego, dyktatorskiego świata z filmowej antyutopii reżysera francuskiej nowej fali, Jean-Luc Godarda.
Zwiększające się dysproporcje pomiędzy poszczególnymi grupami społecznymi wewnątrz miast zaczynają wpływać na jego infrastrukturę, a raczej jej brak w wielu przestrzeniach, zamieszkiwanych przez ludzi ubogich. Odpowiedzią na narastające zagrożenie dla człowieka ze strony miasta miała być Karta Ateńska. Proponowała ona stworzenie funkcjonalnej i zdrowej przestrzeni życia. Współczesne miasto powinno, pamiętając o respektowaniu wolności jednostki, umożliwiać działanie na rzecz zbiorowości miejskiej. Mieszkanie musi być najważniejszym zagadnieniem w projektowaniu urbanistycznym. Miejsce pracy powinno być możliwie blisko od miejsca zamieszkania. Przestrzenie otwarte miasta powinny przylegać do obszarów mieszkaniowych oraz jako przestrzeń rekreacyjna należeć do całego miasta. Karta Ateńska stwierdza przy tm, że komunikacja jako łącznik między kluczowymi funkcjami miasta ma znaczenie podrzędne. Źródło: Architektura strachu.
piątek, 15 lutego 2013
Potencjał kobiet w Polsce
Potencjał kobiet to najbardziej niewykorzystany potencjał gospodarczy świata. Nie chodzi tu o ilość niezagospodarowanej siły roboczej, ale o umiejętność specyficznego wpływu na środowisko pracy. Obecnie praca zawodowa kobiet stanowi nieodłączny element życia społecznego, ale jest to praca realizowana według reguł, w których kobiety zostały dopuszczone do męskiej rzeczywistości. Tymczasem praca jest szczególnie cenioną wartością w przypadku tych kobiet, które aktywność zawodową traktują ją jako formę samorealizacji życiowej. Kobiety wpływają więc w sposób świadomy na środowisko pracy, na losy przedsiębiorstw, państw oraz światowej gospodarki.
Rynek pracy nie jest przychylny kobietom. Oczekuje się na ogół od nich lepszego wykształcenia oraz wyższych kompetencji zawodowych, niż od mężczyzn ubiegających się o te same stanowiska. Obecnie mówi się jednak o transformacji, błyskawicznych zmianach. Media donoszą o ‘buncie demograficznym’ – kobiety nie chcą rodzić dzieci, bo ryzykują w ten sposób swoją pozycję społeczna, status – państwo nie zabezpiecza matek, nie ułatwia im pełnienia tej szczytnej roli. Żeby było śmieszniej, instytucje państwa zamiast rozwiązywać problem, próbują zmanipulować w naiwny sposób kobiety. Przykładem tego jest kampania społeczna „Mama ma”, która promowała godzenie ról rodzinnych oraz zawodowych kobiet i ich aktywizację społeczno-ekonomiczną kobiet. Spoty telewizyjne prezentowały ułatwienia dla kobiet w łączeniu kariery zawodowej z partnerskim wychowaniem dzieci, które nie miały nic wspólnego z realiami.
Kobiety chcą jednak być aktywne. Przykładem są komercyjne przedsięwzięcia, jak chociażby spotkania w ramach Akademii Kobiet Budujących SILKA YTONG. Cieszącą się dużym zainteresowaniem kobiet spotkania stanowią propozycję dla aktywnych i przedsiębiorczych kobiet, które planują lub rozpoczęły już budowę domu. Akademia jest miejscem ożywionej dyskusji, wymiany doświadczeń i kontaktów pomiędzy uczestniczącymi w niej kobietami.
Branża budowlana wydaje się być zdominowana przez mężczyzn. Jeden z ostatnich typowo męskich bastionów został jednak obalony. W ramach Akademii to nie mężczyźni wprowadzają kobiety w wielowymiarową, rozwiniętą technologicznie i logistycznie przestrzeń branży budowlanej. Informacje prezentowane na spotkaniach zostały przygotowane i są prezentowane przez kobiety. Zarówno pracownice firmy Xella Polska, jak również niezależne ekspertki budowy SILKA YTONG.
Co dalej z kobietami w Polsce? Pewnie świetnie sobie poradzą. Bowiem kobiety w Polsce są lepiej wykształcone niż mężczyźni, a zawdzięczają to wyłącznie sobie. Nie programom pomocowym.
Rynek pracy nie jest przychylny kobietom. Oczekuje się na ogół od nich lepszego wykształcenia oraz wyższych kompetencji zawodowych, niż od mężczyzn ubiegających się o te same stanowiska. Obecnie mówi się jednak o transformacji, błyskawicznych zmianach. Media donoszą o ‘buncie demograficznym’ – kobiety nie chcą rodzić dzieci, bo ryzykują w ten sposób swoją pozycję społeczna, status – państwo nie zabezpiecza matek, nie ułatwia im pełnienia tej szczytnej roli. Żeby było śmieszniej, instytucje państwa zamiast rozwiązywać problem, próbują zmanipulować w naiwny sposób kobiety. Przykładem tego jest kampania społeczna „Mama ma”, która promowała godzenie ról rodzinnych oraz zawodowych kobiet i ich aktywizację społeczno-ekonomiczną kobiet. Spoty telewizyjne prezentowały ułatwienia dla kobiet w łączeniu kariery zawodowej z partnerskim wychowaniem dzieci, które nie miały nic wspólnego z realiami.
Kobiety chcą jednak być aktywne. Przykładem są komercyjne przedsięwzięcia, jak chociażby spotkania w ramach Akademii Kobiet Budujących SILKA YTONG. Cieszącą się dużym zainteresowaniem kobiet spotkania stanowią propozycję dla aktywnych i przedsiębiorczych kobiet, które planują lub rozpoczęły już budowę domu. Akademia jest miejscem ożywionej dyskusji, wymiany doświadczeń i kontaktów pomiędzy uczestniczącymi w niej kobietami.
Branża budowlana wydaje się być zdominowana przez mężczyzn. Jeden z ostatnich typowo męskich bastionów został jednak obalony. W ramach Akademii to nie mężczyźni wprowadzają kobiety w wielowymiarową, rozwiniętą technologicznie i logistycznie przestrzeń branży budowlanej. Informacje prezentowane na spotkaniach zostały przygotowane i są prezentowane przez kobiety. Zarówno pracownice firmy Xella Polska, jak również niezależne ekspertki budowy SILKA YTONG.
Co dalej z kobietami w Polsce? Pewnie świetnie sobie poradzą. Bowiem kobiety w Polsce są lepiej wykształcone niż mężczyźni, a zawdzięczają to wyłącznie sobie. Nie programom pomocowym.
czwartek, 14 lutego 2013
Mobilny internet bez Telekomunikacji Polskiej SA
Jesienią ubiegłego roku agencja ratingowa Moody's Investors Service zmieniła perspektywę oceny wiarygodności kredytowej Telekomunikacji Polskiej SA do "negatywnej" ze "stabilnej". Analitycy zakładali wówczas dalszy spadek przychodów firmy w 2013 roku.
Tymczasem właśnie Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej rozstrzygnął przetarg na rezerwację częstotliwości z pasma 1800 MHz dla świadczenia mobilnych usług szybkiego internetu. Najwyżej ocenione zostały oferty złożone przez P4 Sp. z o.o. i Polską Telefonię Cyfrową SA.
PTK Centertel odpadła. Właścicielem PTK Centertel jest Telekomunikacja Polska SA. Telekomunikacja Polska SA uruchomiła za to oficjalnie proces sprzedaży Wirtualnej Polski, o którym mówiło się już od dawna w kuluarach. Zrobił to prezes TP SA Maciej Witucki na dzień przed ogłoszeniem przegranej PTK Centertel w przetargu na rezerwację częstotliwości z pasma 1800 MHz dla świadczenia mobilnych usług szybkiego internetu w dniu publikacji wyników finansowych spółki za IV kwartał ubiegłego roku. Wyniki te negatywnie zaskoczyły inwestorów. W ostatnim kwartale 2012 roku czysty zysk TP SA wyniósł tylko 51 mln zł, podczas gdy w analogicznym okresie 2011 roku było to 358 mln zł. Kurs akcji we wtorek spadał nawet o 30 proc.
Całkowitą zmianę na rynku mobilnych usług szybkiego internetu spowoduje kompletną zmianę sił. Częstotliwości z pasma 1800 MHz stanowią bardzo cenne zasoby, przeznaczone do świadczenia na terenie całego kraju usług telekomunikacyjnych w służbie radiokomunikacyjnej ruchomej lub stałej na okres do 31 grudnia 2027 r. Mogą być one wykorzystane przede wszystkim do popularyzacji szybkiego mobilnego Internetu i transmisji danych. Posłużą także do zwiększenia dostępności usług szerokopasmowych nie tylko na terenie aglomeracji miejskich, ale także na obszarach wiejskich i miejsko-wiejskich.
Tymczasem właśnie Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej rozstrzygnął przetarg na rezerwację częstotliwości z pasma 1800 MHz dla świadczenia mobilnych usług szybkiego internetu. Najwyżej ocenione zostały oferty złożone przez P4 Sp. z o.o. i Polską Telefonię Cyfrową SA.
PTK Centertel odpadła. Właścicielem PTK Centertel jest Telekomunikacja Polska SA. Telekomunikacja Polska SA uruchomiła za to oficjalnie proces sprzedaży Wirtualnej Polski, o którym mówiło się już od dawna w kuluarach. Zrobił to prezes TP SA Maciej Witucki na dzień przed ogłoszeniem przegranej PTK Centertel w przetargu na rezerwację częstotliwości z pasma 1800 MHz dla świadczenia mobilnych usług szybkiego internetu w dniu publikacji wyników finansowych spółki za IV kwartał ubiegłego roku. Wyniki te negatywnie zaskoczyły inwestorów. W ostatnim kwartale 2012 roku czysty zysk TP SA wyniósł tylko 51 mln zł, podczas gdy w analogicznym okresie 2011 roku było to 358 mln zł. Kurs akcji we wtorek spadał nawet o 30 proc.
Całkowitą zmianę na rynku mobilnych usług szybkiego internetu spowoduje kompletną zmianę sił. Częstotliwości z pasma 1800 MHz stanowią bardzo cenne zasoby, przeznaczone do świadczenia na terenie całego kraju usług telekomunikacyjnych w służbie radiokomunikacyjnej ruchomej lub stałej na okres do 31 grudnia 2027 r. Mogą być one wykorzystane przede wszystkim do popularyzacji szybkiego mobilnego Internetu i transmisji danych. Posłużą także do zwiększenia dostępności usług szerokopasmowych nie tylko na terenie aglomeracji miejskich, ale także na obszarach wiejskich i miejsko-wiejskich.
czwartek, 7 lutego 2013
Usługi bankowe w 2013
Jak banki w Polsce będą sobie radzić na rynku klientów indywidualnych w roku 2013? W ubiegłym roku wiele instytucji pokomplikowało bardzo sprawnie swoje taryfy. Banki uzupełniły regulaminy i zasady, dodając wymyślne warunki, byle promować wśród klientów aktywne korzystanie z kont bankowych.
Nienajlepszy dla instytucji finansowych, ubiegłoroczny brak sprzedaży kredytów konsumpcyjnych był jednym z najważniejszych powodów, dla których banki zaczęły dokładniej przyglądać się przychodom ze swoich podstawowych produktów. Na pewno nie pomogły tu wprowadzone na rynek najróżniejsze formy depozytów, ukrytych pod nazwą ‘polis inwestycyjnych’. Wywołały one fale niezadowolenia, a nawet protestów. Banki przestały być lubiane i trafiły na szczyty tych instytucji, które wzbudzają niechęć wśród ankietowanych.
Wprowadzane sukcesywnie podwyżki opłat za ROR oraz karty płatnicze spowodowane były także spodziewanymi obniżkami wpływów z regulacji kartami płatniczymi. Brak spodziewanego porozumienia, które miało dotyczyć stopniowej redukcji prowizji za płatność kartami plastikowymi dodatkowo spowodowało w 2012 roku pewne zamieszanie w sektorze bankowym.
Może nas to oburzać. Z drugiej strony, klienci banków przestają spłacać pozaciągane kredyty. Obecny udział złych kredytów w Polsce jest najwyższy od ośmiu lat. Obroty firm zwalniają, a banki muszą bronić same siebie. Niektóre media pocieszają, że w 2013 roku klientom banków powinno być generalnie łatwiej otrzymać kredyt. Ale na zachowania klientów będą również wpływały doniesienia na temat stanu naszej gospodarki, a nie tylko zdolności tworzone przez regulacje prawne.
Nienajlepszy dla instytucji finansowych, ubiegłoroczny brak sprzedaży kredytów konsumpcyjnych był jednym z najważniejszych powodów, dla których banki zaczęły dokładniej przyglądać się przychodom ze swoich podstawowych produktów. Na pewno nie pomogły tu wprowadzone na rynek najróżniejsze formy depozytów, ukrytych pod nazwą ‘polis inwestycyjnych’. Wywołały one fale niezadowolenia, a nawet protestów. Banki przestały być lubiane i trafiły na szczyty tych instytucji, które wzbudzają niechęć wśród ankietowanych.
Wprowadzane sukcesywnie podwyżki opłat za ROR oraz karty płatnicze spowodowane były także spodziewanymi obniżkami wpływów z regulacji kartami płatniczymi. Brak spodziewanego porozumienia, które miało dotyczyć stopniowej redukcji prowizji za płatność kartami plastikowymi dodatkowo spowodowało w 2012 roku pewne zamieszanie w sektorze bankowym.
Może nas to oburzać. Z drugiej strony, klienci banków przestają spłacać pozaciągane kredyty. Obecny udział złych kredytów w Polsce jest najwyższy od ośmiu lat. Obroty firm zwalniają, a banki muszą bronić same siebie. Niektóre media pocieszają, że w 2013 roku klientom banków powinno być generalnie łatwiej otrzymać kredyt. Ale na zachowania klientów będą również wpływały doniesienia na temat stanu naszej gospodarki, a nie tylko zdolności tworzone przez regulacje prawne.
czwartek, 31 stycznia 2013
Energooszczędność od wewnątrz
Energooszczędność jest cechą dojrzałości cywilizacyjnej. Dowodem przemiany społecznej, w której odpowiedzialność za losy przyszłych pokoleń jest ważniejsza od pokoleniowego hedonizmu i bezwzględnej eksploatacji planety. Oczywiście, najlepiej rozmawiać o oszczędzaniu energii w cieniu recesji, która sprzyja tym ekologicznym i prospołecznym zachowaniom, które powodują ograniczenie kosztów przy zachowaniu określonego komfortu życia.
Budownictwo od niedawna interesuje się bardzo poważnie kwestią energooszczędności. Świadczy to o swoistej transformacji branży budowlanej, która przed kilkunastoma laty byłą zainteresowana szybkim zwrotem zainwestowanego kapitału, a nie analizowaniem komfortu mieszkańców. Kilkudziesięcioletnie, a często również kilkunastoletnie budynki w Polsce pochłaniają potężne ilości energii w celu zagwarantowania ciepła ich mieszkańcom. Nic więc dziwnego, że ocieplenie budzi coraz większe zainteresowanie zarówno wśród właścicieli mieszkań, jak i zarządców nieruchomości, konserwatorów zabytków czy architektów. Jednak nie wszystkie budynki można ocieplać od wewnątrz.
Dlatego eksperci MULTIPOR udzielili szczegółowych odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, dotyczące izolacji ścian budynków od wewnątrz. Atrakcyjność ocieplania pomieszczeń od wewnątrz wynika z faktu, że jest jedynym rozwiązaniem, kiedy izolacja budynków od strony zewnętrznej jest niemożliwa lub niewskazana. Producent markowych materiałów budowlanych, Xella Polska przygotowała więc Vademecum MULTIPOR – kiedy i jak ocieplać od wewnątrz, gdzie wyjaśnia w jakich sytuacjach ocieplać budynki od wewnątrz, czym różni się ocieplenie od wewnątrz od ocieplenia od zewnątrz oraz na co zwracać uwagę przy stosowaniu technologii ocieplania ścian od wewnątrz.
Budownictwo od niedawna interesuje się bardzo poważnie kwestią energooszczędności. Świadczy to o swoistej transformacji branży budowlanej, która przed kilkunastoma laty byłą zainteresowana szybkim zwrotem zainwestowanego kapitału, a nie analizowaniem komfortu mieszkańców. Kilkudziesięcioletnie, a często również kilkunastoletnie budynki w Polsce pochłaniają potężne ilości energii w celu zagwarantowania ciepła ich mieszkańcom. Nic więc dziwnego, że ocieplenie budzi coraz większe zainteresowanie zarówno wśród właścicieli mieszkań, jak i zarządców nieruchomości, konserwatorów zabytków czy architektów. Jednak nie wszystkie budynki można ocieplać od wewnątrz.
Dlatego eksperci MULTIPOR udzielili szczegółowych odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, dotyczące izolacji ścian budynków od wewnątrz. Atrakcyjność ocieplania pomieszczeń od wewnątrz wynika z faktu, że jest jedynym rozwiązaniem, kiedy izolacja budynków od strony zewnętrznej jest niemożliwa lub niewskazana. Producent markowych materiałów budowlanych, Xella Polska przygotowała więc Vademecum MULTIPOR – kiedy i jak ocieplać od wewnątrz, gdzie wyjaśnia w jakich sytuacjach ocieplać budynki od wewnątrz, czym różni się ocieplenie od wewnątrz od ocieplenia od zewnątrz oraz na co zwracać uwagę przy stosowaniu technologii ocieplania ścian od wewnątrz.
środa, 30 stycznia 2013
Ciekawe czasy
Obyś żył w ciekawych czasach. Brzmi tak starożytna klątwa. I w pełni oddaje chaos dnia obecnego. Co się dzieje w amerykańskiej gospodarce i jak to wpłynie na zachowania w Europie? Amerykański PKB spadł w czwartym kwartale po raz pierwszy od czasu poprzedniej recesji. Przedstawione w USA dane gospodarcze stanowią ogromne rozczarowanie. Stawiają pod znakiem zapytania skuteczność dotychczasowych działań Rezerwy Federalnej W związku z ogłoszeniem wyników PKB w USA, decyzję Fed o wysokości stóp procentowych poznamy już dziś wieczorem, ale po zamknięciu sesji na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie oraz po zamknięciu innych europejskich giełd. Paniki w Europie nie ma, główne indeksy na Wall Street oscylują wokół poziomu z wczorajszego zamknięcia.
Tymczasem w czasach zamykania firm, upadku przedsiębiorstw i masowo powiększającego się bezrobocia w Polsce, jedna instytucja odnosi świetne wyniki finansowe. Jest to państwo, czyli władza w Polsce. Zysk Narodowego Banku Polskiego za 2012 rok przekroczy 400 milionów złotych. W 2011 NBP osiągnął zysk w wysokości 8,6 miliarda złotych. W oparciu o wytyczne z ustawy o Narodowym Banku Polskim, zysk wygenerowany przez NBP, pomniejszony tylko o 5 % odpis na fundusz rezerwowy, zostanie przekazany do budżetu państwa. Jest to najwyższy zysk Narodowego Banku Polskiego w ciągu ostatnich lat. Umiejętność wzbogacenia aparatu władzy przez ugrupowanie głoszące swój liberalizm gospodarczy jest umiejętnością kuriozalną w czasach coraz trudniejszych dla mieszkańców kraju.
Tymczasem w czasach zamykania firm, upadku przedsiębiorstw i masowo powiększającego się bezrobocia w Polsce, jedna instytucja odnosi świetne wyniki finansowe. Jest to państwo, czyli władza w Polsce. Zysk Narodowego Banku Polskiego za 2012 rok przekroczy 400 milionów złotych. W 2011 NBP osiągnął zysk w wysokości 8,6 miliarda złotych. W oparciu o wytyczne z ustawy o Narodowym Banku Polskim, zysk wygenerowany przez NBP, pomniejszony tylko o 5 % odpis na fundusz rezerwowy, zostanie przekazany do budżetu państwa. Jest to najwyższy zysk Narodowego Banku Polskiego w ciągu ostatnich lat. Umiejętność wzbogacenia aparatu władzy przez ugrupowanie głoszące swój liberalizm gospodarczy jest umiejętnością kuriozalną w czasach coraz trudniejszych dla mieszkańców kraju.
sobota, 26 stycznia 2013
Praca w Polsce
Gazeta.pl opublikowała dane z badań CBOS dotyczące zadowolenia z pracy w Polsce. Jak się okazuje, Polacy lubią swoją pracę. Dlatego, że mogą się w niej realizować i wykonywać ważne, odpowiedzialne zadania, a nie z powodu otrzymywanej w pracy pensji. Wynika to z najnowszego badania ‘Zadowolenie z pracy i jej oceny’ przeprowadzonego przez Fundację Centrum Badania Opinii Społecznej.
Praca okazuje się więc wartością autoteliczną. Jak informuje Gazeta.pl, aż 78 proc. Polaków chętnie chodzi do swojej pracy. Z kolei niemal jeden na trzech respondentów (30 proc.) przyznał, że jest ‘zdecydowanie’, a prawie co drugi (48 proc.) ‘raczej’ zadowolony ze swojej pracy. Czterech na pięciu badanych Polaków (81 proc.) uważa, że zadania, które wykonują w pracy, są ważne i mają sens. Trzy czwarte badanych stwierdziło, że praca przez nich wykonywana jest interesująca (73 proc.).
Polacy realizują się więc w swojej pracy i rozwijają zawodowo. Albo ośrodki badawcze zaskakują od pewnego czasu przeprowadzanymi badaniami. Może Polacy nauczyli się jednak doceniać zastany stan rzeczy i wymykają się ich uwadze bajki polityków o tym, że będzie coraz lepiej. Wystarczy, żeby już nie było gorzej.
Jak wynika z danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny stopa bezrobocia w październiku 2012 wyniosła 12,5 proc. wobec poziomu 12,4 proc. we wrześniu 2012. W urzędach pracy na koniec października 2012 było zarejestrowanych 1 milion 994,9 tys. bezrobotnych osób. Można się jedynie pocieszyć, że w styczniu 2012 liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła 2 miliony 121,5 tys. osób i czekać na dane z początku tego roku.
Praca okazuje się więc wartością autoteliczną. Jak informuje Gazeta.pl, aż 78 proc. Polaków chętnie chodzi do swojej pracy. Z kolei niemal jeden na trzech respondentów (30 proc.) przyznał, że jest ‘zdecydowanie’, a prawie co drugi (48 proc.) ‘raczej’ zadowolony ze swojej pracy. Czterech na pięciu badanych Polaków (81 proc.) uważa, że zadania, które wykonują w pracy, są ważne i mają sens. Trzy czwarte badanych stwierdziło, że praca przez nich wykonywana jest interesująca (73 proc.).
Polacy realizują się więc w swojej pracy i rozwijają zawodowo. Albo ośrodki badawcze zaskakują od pewnego czasu przeprowadzanymi badaniami. Może Polacy nauczyli się jednak doceniać zastany stan rzeczy i wymykają się ich uwadze bajki polityków o tym, że będzie coraz lepiej. Wystarczy, żeby już nie było gorzej.
Jak wynika z danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny stopa bezrobocia w październiku 2012 wyniosła 12,5 proc. wobec poziomu 12,4 proc. we wrześniu 2012. W urzędach pracy na koniec października 2012 było zarejestrowanych 1 milion 994,9 tys. bezrobotnych osób. Można się jedynie pocieszyć, że w styczniu 2012 liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła 2 miliony 121,5 tys. osób i czekać na dane z początku tego roku.
piątek, 18 stycznia 2013
Kurs franka szwajcarskiego
Starożytne mity opowiadają historię gigantów, którzy w sposób niedostrzegalny dla ludzi bawią się wszechświatem – rzucając potężnymi głazami zmieniają przestrzeń, pogodę i nasze życie. Wszystko as odbywa się w ramach niezrozumiałego dla nas porządku rzeczy. Podobnie jest z ekonomią. Ostatnie zaskakujące zawirowania na globalnym rynku finansowym spowodowały, że kontynuacja długoterminowego trendu wzrostowego franka szwajcarskiego w odniesieniu do polskiej złotówki znowu stanęła pod dużym znakiem zapytania.
Odpowiedzi mogą być różnorakie, łatwiej więc zadawać pytania. Czy oznacza to bowiem pierwsze od bardzo dawna światełko w tunelu dla rodzimych frankowców? - pyta Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com. Od kilku dni frank szwajcarski (CHF) wyraźnie traci w relacji do złotego, w wyniku czego kurs CHF/PLN znalazł się najniżej od półtora roku.
Bardziej od kilkunastomiesięcznego rekordu notowań liczy się jednak wynikający z tego faktu techniczny obraz rynku. Daje on nadzieję na trwałe odwrócenie tendencji narastania kłopotów tysięcy polskich gospodarstw domowych spłacających denominowane w szwajcarskim franku kredyty hipoteczne. Tendencji, która odbiła się na całej branży deweloperskiej oraz budowlanej w Polsce.
Sytuację zawdzięczamy nagłej zmianie nastrojów. Ufność w istotną poprawę koniunktury gospodarczej w strefie euro dała rynkom finansowym wypowiedź szefa Europejskiego Banku Centralnego. W opinii prezesa ECB wskaźniki gospodarcze w strefie euro w 2013 roku ulegną istotnej poprawie. Proces eliminacji napięć na rynkach finansowych daje już w tej chwili odczuwalne efekty. Reakcją na słowa szefa Europejskiego Banku Centralnego było pozbywanie się przez inwestorów helweckiej waluty oraz dolara, a kupowanie euro – analizuje Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
Tak więc wzrost na EURCHF to efekt ogólnego umocnienia euro oraz pomysłowości strategów. Trwałość tego ruchu zależy od tego, jak długo na rynku globalnym utrzymają się globalne, optymistyczne dla europejskiej gospodarki nastroje. Zdaniem wielu analityków na trwały trend wzrostowy jest jednak jeszcze za wcześnie.
Odpowiedzi mogą być różnorakie, łatwiej więc zadawać pytania. Czy oznacza to bowiem pierwsze od bardzo dawna światełko w tunelu dla rodzimych frankowców? - pyta Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com. Od kilku dni frank szwajcarski (CHF) wyraźnie traci w relacji do złotego, w wyniku czego kurs CHF/PLN znalazł się najniżej od półtora roku.
Bardziej od kilkunastomiesięcznego rekordu notowań liczy się jednak wynikający z tego faktu techniczny obraz rynku. Daje on nadzieję na trwałe odwrócenie tendencji narastania kłopotów tysięcy polskich gospodarstw domowych spłacających denominowane w szwajcarskim franku kredyty hipoteczne. Tendencji, która odbiła się na całej branży deweloperskiej oraz budowlanej w Polsce.
Sytuację zawdzięczamy nagłej zmianie nastrojów. Ufność w istotną poprawę koniunktury gospodarczej w strefie euro dała rynkom finansowym wypowiedź szefa Europejskiego Banku Centralnego. W opinii prezesa ECB wskaźniki gospodarcze w strefie euro w 2013 roku ulegną istotnej poprawie. Proces eliminacji napięć na rynkach finansowych daje już w tej chwili odczuwalne efekty. Reakcją na słowa szefa Europejskiego Banku Centralnego było pozbywanie się przez inwestorów helweckiej waluty oraz dolara, a kupowanie euro – analizuje Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
Tak więc wzrost na EURCHF to efekt ogólnego umocnienia euro oraz pomysłowości strategów. Trwałość tego ruchu zależy od tego, jak długo na rynku globalnym utrzymają się globalne, optymistyczne dla europejskiej gospodarki nastroje. Zdaniem wielu analityków na trwały trend wzrostowy jest jednak jeszcze za wcześnie.
Etykiety:
ekonomia,
euro,
europa,
finanse,
frank,
frank szwajcarski,
gospodarka,
jarosław jędrzyński,
pieniądz,
rynek finansowy,
rynek pierwotny,
waluta,
złoty
wtorek, 15 stycznia 2013
Energetyka wiatrowa w recesji
Branża energetyki wiatrowej powtarza jak mantrę, że z powodu niestabilności prawnej z Polski wycofali się dwaj światowi inwestorzy - Dong oraz Iberdrola. To jednak ćwierć prawdy – stwierdza cire.pl, czyli Centrum Informacji o Rynku Energii.
Widmo zastoju w Polsce branży energetyki wiatrowej staje się coraz bardziej realne. Przy niemal każdej okazji przedstawiciele branży wiatrowej oraz branżowi publicyści powtarzają, że duński Dong i hiszpańska Iberdrola wycofują z naszego kraju swoje inwestycje z powodu przeciągających się prac nad nowym systemem wsparcia energetyki odnawialnej. Dong posiadał do tej pory w Polsce trzy farmy wiatrowe o łącznej zainstalowanej mocy 111,5 MW, a Iberdrola farmy o łącznej zainstalowanej mocy 185 MW.
Inwestorzy w energetyce wiatrowej czekają na nowelizacje przepisów od 2011 roku. W naszym parlamencie trwają jednak prace nad tzw. małym trójpakiem, czyli "łatą" obecnych przepisów, która nie ograniczy niepewności inwestorów. Jest prawdopodobne, że jeszcze ją wydłuży, odkładając właściwą nowelizację prawa. Po uchwaleniu przepisów małego trójpaku prace nad odrębną ustawą o odnawialnych źródłach energii będą mogły się przeciągać bez widma jakichkolwiek konsekwencji prawnych i kar ze strony Unii Europejskiej. Pozostaną tylko konsekwencje gospodarcze i energetyczne.
Hiszpański potentat, firma Iberdrola sprzedaje jednak nie tylko polskie, ale także niemieckie i francuskie farmy wiatrowe. Kilka tygodni temu Iberdrola poinformowała o zbyciu 32 francuskich farm o mocy 321 MW za 350 mln euro. Transakcje sprzedaży niemieckich farm wiatrowych Iberdoli odbyły się poprzez sprzedaż 100% udziałów w spółce Iberdrola Renovables Deutchland GmbH oraz 100% udziałów w spółce Windpark Julicher Land.
Wcześniej pod młotek poszło 20 proc. udziałów w wartym 146 mln euro gazociągu łączącym Hiszpanię z Algierią. Na początku grudnia nowego właściciel zyskało z kolei siedem farm wiatrowych w Niemczech o mocy 63 MW i wartości 53 mln euro plus 10 mln euro długu przejętego przez nabywcę.
Iberdrola wyprzedała swoje farmy wiatrowe we Francji i Niemczech pomimo, że system wsparcia u naszych zachodnich sąsiadów jest daleko bardziej stabilny, niż w Polsce. W Niemczech mogą liczyć na taryfy gwarantowane sprzedaży energii, które są znane i pewne przez cały okres wsparcia.
Południowoeuropejski kryzys wiarygodności finansowej zastał spółkę z tak dużym zadłużeniem (ponad 31 mld euro), że spadek ratingu Hiszpanii, a co za tym idzie także Iberdroli, uniemożliwił jej obsługę kredytów. Dlatego Hiszpanie do 2014 roku chcą pozbyć się aktywów o wartości 2 mld euro, w tym także farm wiatrowych w Polsce o mocy 184,5 MW.
Widmo zastoju w Polsce branży energetyki wiatrowej staje się coraz bardziej realne. Przy niemal każdej okazji przedstawiciele branży wiatrowej oraz branżowi publicyści powtarzają, że duński Dong i hiszpańska Iberdrola wycofują z naszego kraju swoje inwestycje z powodu przeciągających się prac nad nowym systemem wsparcia energetyki odnawialnej. Dong posiadał do tej pory w Polsce trzy farmy wiatrowe o łącznej zainstalowanej mocy 111,5 MW, a Iberdrola farmy o łącznej zainstalowanej mocy 185 MW.
Inwestorzy w energetyce wiatrowej czekają na nowelizacje przepisów od 2011 roku. W naszym parlamencie trwają jednak prace nad tzw. małym trójpakiem, czyli "łatą" obecnych przepisów, która nie ograniczy niepewności inwestorów. Jest prawdopodobne, że jeszcze ją wydłuży, odkładając właściwą nowelizację prawa. Po uchwaleniu przepisów małego trójpaku prace nad odrębną ustawą o odnawialnych źródłach energii będą mogły się przeciągać bez widma jakichkolwiek konsekwencji prawnych i kar ze strony Unii Europejskiej. Pozostaną tylko konsekwencje gospodarcze i energetyczne.
Hiszpański potentat, firma Iberdrola sprzedaje jednak nie tylko polskie, ale także niemieckie i francuskie farmy wiatrowe. Kilka tygodni temu Iberdrola poinformowała o zbyciu 32 francuskich farm o mocy 321 MW za 350 mln euro. Transakcje sprzedaży niemieckich farm wiatrowych Iberdoli odbyły się poprzez sprzedaż 100% udziałów w spółce Iberdrola Renovables Deutchland GmbH oraz 100% udziałów w spółce Windpark Julicher Land.
Wcześniej pod młotek poszło 20 proc. udziałów w wartym 146 mln euro gazociągu łączącym Hiszpanię z Algierią. Na początku grudnia nowego właściciel zyskało z kolei siedem farm wiatrowych w Niemczech o mocy 63 MW i wartości 53 mln euro plus 10 mln euro długu przejętego przez nabywcę.
Iberdrola wyprzedała swoje farmy wiatrowe we Francji i Niemczech pomimo, że system wsparcia u naszych zachodnich sąsiadów jest daleko bardziej stabilny, niż w Polsce. W Niemczech mogą liczyć na taryfy gwarantowane sprzedaży energii, które są znane i pewne przez cały okres wsparcia.
Południowoeuropejski kryzys wiarygodności finansowej zastał spółkę z tak dużym zadłużeniem (ponad 31 mld euro), że spadek ratingu Hiszpanii, a co za tym idzie także Iberdroli, uniemożliwił jej obsługę kredytów. Dlatego Hiszpanie do 2014 roku chcą pozbyć się aktywów o wartości 2 mld euro, w tym także farm wiatrowych w Polsce o mocy 184,5 MW.
niedziela, 13 stycznia 2013
Upadłości firm 2012 - 2013
Programy wspierające rozwój przedsiębiorczości zakładają, że ci, którym nic nie wychodzi powinni się organizować i zakładać firmy. Przedsiębiorczość ma przeciwdziałać marazmowi. Idą na to środki pomocowe, wsparcie technologiczne i infrastrukturalne. Potem można firmę zlikwidować.
W 2012 roku w Polsce ogłosiło upadłość 941 firm, czyli o 28 procent więcej niż w roku 2012. Takie informacje upublicznił Euler Hermes, zajmujący się ubezpieczaniem należności handlowych. To najwyższy wynik od czasu naszej akcesji do Unii Europejskiej, czyli od 2004 roku i jeden z najwyższych w Europie. Więcej firm, niż w Polsce ogłosiło upadłość tylko w Portugalii.
Co ciekawe, łączny obrót tych firm liczony był w miliardach polskich złotych. Najdotkliwiej bankructwa dotknęły branży budowlanej. Upadłość ogłosili deweloperzy, którzy mają problem ze sprzedażą mieszkań wybudowanych w ciągu ostatnich kilku lat oraz duże przedsiębiorstwa zajmujące się inwestycjami infrastrukturalnymi. Podobny do budowlanki udział w ogólnej liczbie bankructw ma handel detaliczny.
W dużej części działania te są dowodem na spowolnienie gospodarcze i fatalną politykę państwa wobec przedsiębiorców. Z drugiej, działania te pokazują zaradność polskich przedsiębiorców w czasach kryzysu. Bo z długami trzeba sobie radzić. Jedną z metod uniknięcia odpowiedzialności z powodu wysokiego zadłużenia jest zakładanie nowych firm i przenoszenie na nie składników majątku.
Ciekawe są prognozy Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych SA. W 2013 roku spodziewana liczba upadłości przekroczy 1300 i wyniesie około 1313 przedsiębiorstw, czyli 49,7% więcej niż w 2012 roku. Tegoroczna silna tendencja wzrostowa ilości upadłości zostanie utrzymana w pierwszych dwóch kwartałach 2013r. Stopniową poprawę sytuacji specjaliści KUKE SA przewidują w trzecim i czwartym kwartale 2013 roku.
W 2012 roku w Polsce ogłosiło upadłość 941 firm, czyli o 28 procent więcej niż w roku 2012. Takie informacje upublicznił Euler Hermes, zajmujący się ubezpieczaniem należności handlowych. To najwyższy wynik od czasu naszej akcesji do Unii Europejskiej, czyli od 2004 roku i jeden z najwyższych w Europie. Więcej firm, niż w Polsce ogłosiło upadłość tylko w Portugalii.
Co ciekawe, łączny obrót tych firm liczony był w miliardach polskich złotych. Najdotkliwiej bankructwa dotknęły branży budowlanej. Upadłość ogłosili deweloperzy, którzy mają problem ze sprzedażą mieszkań wybudowanych w ciągu ostatnich kilku lat oraz duże przedsiębiorstwa zajmujące się inwestycjami infrastrukturalnymi. Podobny do budowlanki udział w ogólnej liczbie bankructw ma handel detaliczny.
W dużej części działania te są dowodem na spowolnienie gospodarcze i fatalną politykę państwa wobec przedsiębiorców. Z drugiej, działania te pokazują zaradność polskich przedsiębiorców w czasach kryzysu. Bo z długami trzeba sobie radzić. Jedną z metod uniknięcia odpowiedzialności z powodu wysokiego zadłużenia jest zakładanie nowych firm i przenoszenie na nie składników majątku.
Ciekawe są prognozy Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych SA. W 2013 roku spodziewana liczba upadłości przekroczy 1300 i wyniesie około 1313 przedsiębiorstw, czyli 49,7% więcej niż w 2012 roku. Tegoroczna silna tendencja wzrostowa ilości upadłości zostanie utrzymana w pierwszych dwóch kwartałach 2013r. Stopniową poprawę sytuacji specjaliści KUKE SA przewidują w trzecim i czwartym kwartale 2013 roku.
wtorek, 8 stycznia 2013
Postęp technologiczny
Technologia gna przed siebie. Postęp technologiczny przede wszystkim oznacza zmiany technologii wyrażający się wprowadzeniem do produkcji nowych, udoskonalonych maszyn, narzędzi, urządzeń oraz rozwiązań. Postęp odpowiada jednak przede wszystkim na oczekiwania człowieka, obecnie konsumenta, czy nawet e-klienta.
Rozwiązania wzbudzające nasz zachwyt i wywołujące potrzebę ich posiadania w ciągu kilku lat znikają z rynku, bo wypiera je moda na inne, analogiczne urządzenia. Obecnie popularność używania biją elektroniczne tablety, które zastępują netbooki. Netbooki tymczasem znikają po pięciu latach funkcjonowania na rynku komputerowym.
Tablet jest mały – i to jego, póki co, największa zaleta. Jest jednak czymś nowym, oczekując na nowy wspaniały świat chwytamy wszystkie jego zapowiedzi. W niektórych religiach permanentnym procesem jest oczekiwanie na przybycie mesjasza, czy też zbawiciela. Przyszłość jest według nas najwspanialszym zbawieniem, a wszystkie jej zapowiedzi napawają nas nadzieją. Notebooki to już przeszłość. Po wcześniejszym wycofaniu się z segmentu notebooków przez takich producentów, jak Samsung, Dell, HP czy Lenovo, obecnie rezygnują z ich produkcji Acer i Asus. Jest to o tyle ciekawe i symptomatyczne, że pięć lat temu tajwański Asus podbił rynek swoim notebookiem, który był wygodnym w podróży oraz tanim minikomputerem.
Podobna sytuacja ma miejsce na rynku urządzeń mobilnych. Telefony komórkowe wypierają smartfony. Jednak producenci smartfonów dążą do miniaturyzacji urządzeń. Smartfony są bowiem coraz dłuższe i szersze, ale za to stają się coraz cieńsze. Rekord zamierza pobić Alcatel. Alcatel One Touch to nowa linia smartfonów, ze stojącym na froncie smartfonem Idol Ultra. Mające 6,45 mm grubości urządzenie wyposażone jest w 1,2-gigahercowy, dwurdzeniowy procesor i inne niezbędniki smartfona. Na ile funkcjonalnie zachowa się tak cienkie urządzenie ze swoim 4,7-calowym wyświetlaczem w tylnej kieszeni spodni podczas siadania?
Rozwiązania wzbudzające nasz zachwyt i wywołujące potrzebę ich posiadania w ciągu kilku lat znikają z rynku, bo wypiera je moda na inne, analogiczne urządzenia. Obecnie popularność używania biją elektroniczne tablety, które zastępują netbooki. Netbooki tymczasem znikają po pięciu latach funkcjonowania na rynku komputerowym.
Tablet jest mały – i to jego, póki co, największa zaleta. Jest jednak czymś nowym, oczekując na nowy wspaniały świat chwytamy wszystkie jego zapowiedzi. W niektórych religiach permanentnym procesem jest oczekiwanie na przybycie mesjasza, czy też zbawiciela. Przyszłość jest według nas najwspanialszym zbawieniem, a wszystkie jej zapowiedzi napawają nas nadzieją. Notebooki to już przeszłość. Po wcześniejszym wycofaniu się z segmentu notebooków przez takich producentów, jak Samsung, Dell, HP czy Lenovo, obecnie rezygnują z ich produkcji Acer i Asus. Jest to o tyle ciekawe i symptomatyczne, że pięć lat temu tajwański Asus podbił rynek swoim notebookiem, który był wygodnym w podróży oraz tanim minikomputerem.
Podobna sytuacja ma miejsce na rynku urządzeń mobilnych. Telefony komórkowe wypierają smartfony. Jednak producenci smartfonów dążą do miniaturyzacji urządzeń. Smartfony są bowiem coraz dłuższe i szersze, ale za to stają się coraz cieńsze. Rekord zamierza pobić Alcatel. Alcatel One Touch to nowa linia smartfonów, ze stojącym na froncie smartfonem Idol Ultra. Mające 6,45 mm grubości urządzenie wyposażone jest w 1,2-gigahercowy, dwurdzeniowy procesor i inne niezbędniki smartfona. Na ile funkcjonalnie zachowa się tak cienkie urządzenie ze swoim 4,7-calowym wyświetlaczem w tylnej kieszeni spodni podczas siadania?
poniedziałek, 7 stycznia 2013
Dotacje unijne nadal płyną
Budżet publiczny nadal nasycany jest olbrzymimi kwotami, bo beztroskie zarządzanie finansami publicznymi w Polsce wzbudza niezdrową sensację nawet za granicami naszego kraju. W grudniu ubiegłego roku rząd polski po raz kolejny wspomógł narodowego przewoźnika – tym razem kwotą 400 milionów złotych udzieloną w postaci kredytu. Według unijnego komisarza finansów pomoc dla LOT-u była zbyt pospieszna. Dobrze poinformowani twierdzą w różnych miejscach, że firma podobno od dawna szykowana jest na sprzedaż – a jak to zwykle bywa z państwowymi spółkami, przygotowania bywają irracjonalne. Komisja Europejska sprawdza, czy pomoc udzielona LOT-owi nie była nielegalną pomocą publiczną.
Opinia Komisji Europejskiej ciągle jest bardzo istotna, ponieważ z europejskiego garnuszka nadal do Polski spływają euro. UE nie wstrzyma bowiem dotacji dla Polski. Będą to mniejsze dotacje – są to jednak nadal ogromne pieniądze. Polacy są tymczasem na plusie wówczas, gdy umiejętnie dysponują unijnymi środkami. Z tym jednak jest dużo trudniej. Mało kto bowiem zdaje sobie sprawę, że pieniądze bardzo często przyznawane są na bzdurne dotacje. Pieniądze tymczasem nie biorą się znikąd – są zabierane podatnikom, którzy już prowadzą rentowne biznesy.
Dotacje unijne dla młodych przedsiębiorców zaowocowały setkami istniejącymi przez określony czas pseudo-firmami. Instytucje te znikają, kiedy tylko minie czas ich funkcjonowania wymagany przez urzędników. Bezsens tego wyrzucania pieniędzy dostrzegł nawet rząd. Minister finansów zamroził w 2012 ponad 6 mld zł z Funduszu Pracy, które przeznaczone były na wspieranie młodych firm. Spada więc przedsiębiorczość wśród polskiej młodzieży.
Obawa przez ZUS-em i Urzędem Skarbowym skutecznie podcina skrzydła wszystkim chętnym. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości donosi, że Polska jest trzecim krajem w Europie, w którym najwięcej osób chce założyć własną firmę. Polskę wyprzedziły tylko Łotwa i Rumunia. Optymizm badania jest jednak kompletnie nieuzasadniony. CEDiG informuje, że w zatrważającym tempie wzrasta liczba przedsiębiorców, którzy zamykają jednoosobową działalność. W październiku 2012 na taki krok zdecydowało się 19 251 przedsiębiorców. Wynik szokujący, ale do przewidzenia – w lutym 2012 wyrejestrowanych zostało 20 510 przedsiębiorstw.
Opinia Komisji Europejskiej ciągle jest bardzo istotna, ponieważ z europejskiego garnuszka nadal do Polski spływają euro. UE nie wstrzyma bowiem dotacji dla Polski. Będą to mniejsze dotacje – są to jednak nadal ogromne pieniądze. Polacy są tymczasem na plusie wówczas, gdy umiejętnie dysponują unijnymi środkami. Z tym jednak jest dużo trudniej. Mało kto bowiem zdaje sobie sprawę, że pieniądze bardzo często przyznawane są na bzdurne dotacje. Pieniądze tymczasem nie biorą się znikąd – są zabierane podatnikom, którzy już prowadzą rentowne biznesy.
Dotacje unijne dla młodych przedsiębiorców zaowocowały setkami istniejącymi przez określony czas pseudo-firmami. Instytucje te znikają, kiedy tylko minie czas ich funkcjonowania wymagany przez urzędników. Bezsens tego wyrzucania pieniędzy dostrzegł nawet rząd. Minister finansów zamroził w 2012 ponad 6 mld zł z Funduszu Pracy, które przeznaczone były na wspieranie młodych firm. Spada więc przedsiębiorczość wśród polskiej młodzieży.
Obawa przez ZUS-em i Urzędem Skarbowym skutecznie podcina skrzydła wszystkim chętnym. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości donosi, że Polska jest trzecim krajem w Europie, w którym najwięcej osób chce założyć własną firmę. Polskę wyprzedziły tylko Łotwa i Rumunia. Optymizm badania jest jednak kompletnie nieuzasadniony. CEDiG informuje, że w zatrważającym tempie wzrasta liczba przedsiębiorców, którzy zamykają jednoosobową działalność. W październiku 2012 na taki krok zdecydowało się 19 251 przedsiębiorców. Wynik szokujący, ale do przewidzenia – w lutym 2012 wyrejestrowanych zostało 20 510 przedsiębiorstw.
Subskrybuj:
Posty (Atom)